Ciśnienie słupa wody można powiedzieć że się nie zmieniło, tak więc nie ma ono wpływu na ciśnienie gazu na odcinku - zaworek - dyfuzor.
Ciśnienie zaworek- dyfuzor musi być większe niż słupa wody bo inaczej nie poleci, lub zacznie cofać się woda - chyba jasne.
Gaz przechodzący przez dyfuzor musi pokonać opory jakie dyfuzor stawia, tak więc występuje spadek ciśnienia. Może zły przykład ale podobnie działa zwężka Ventouriego, kryza itp: zwęża się przekrój, następuje wzrost prędkości przepływu, tak aby zachować ciągłość strugi, lecz ciśnienie w tym miejscu spada. Nawet prosta rura posiada spadek ciśnienia zależny od wielu czynników np. chropowatości ścianek czy lepkości płynu.
Jeśli pory dyfuzora są małe - gaz ma większe opory, lecą mniejsze pęcherzyki, jeżeli ma większe pory - gaz ma mniejsze opory i lecą większe pęcherzyki - większy przekrój.
Teraz tak - aby gaz wylatywał z dyfuzora musi pokonać ciśnienie słupa wody. Jednak zanim to nastąpi musi pokonać także straty na dyfuzorze!. Jeśli to dodamy to otrzymamy ciśnienie na odcinku zaworek - dyfuzor. Skoro ciśnienie słupa wody się nie zmienia, to zmienną jest strata ciśnienia dyfuzora - każdy model ma inną stratę.
Gaz jest ściśliwy tak więc przy takiej samej objętości pęcherzyka, lecz przy innym ciśnieniu zawiera inną liczbę moli gazu.
Myślę że dokładnie opisałem o co mi chodzi
Skoro wcześniej miałem dyfuzor ze stratami ciśnienia, a w tej chwili zasysam gaz poprzez głowicę filtra to ilość moli
CO2 w jednym bąbelku gazu uległa zmianie i to kilkukrotnej.
Inna sytuacja może być taka że ktoś powie że poprzedni szklany dyfuzor był kiepski, bo przy takiej samej ilości bąbelków
CO2 nowy utrzymuje większe stężenie gazu w wodzie, wytwarza mniejsze pęcherzyki i w ogóle. Tak tylko pewnie nowy ma większe straty ciśnienia -> większe ciśnienie w wężyku -> więcej
CO2 ściśniętego w jednym bąbelku.