Ja jakiś czas temu ostro się przenawoziłem
Potem coś tam jeszcze grzebałem przy baniaku, i wyłączyłem filtr. Z myślą że za 10 min. go załączę.
No, ale nawozy dalej się lały, i jak łatwo się domyślić - zapomniałem
Rano wstaję, patrzę a tu filtr nie rabotajet
Jedyny plus to wiedziałem dlaczego
Nie działał około 9 godz. Już czułem po kościach co za syf z niego poleci jak go włączę
Ale pomyślałem ryzyk - fizyk włączam. Czekam, czekam, a tu nic
Tak jakbym go dokładnie te 10 min wcześniej wyłączył
Wydaje mi się że jak baniak jest odpowiednio dojrzały, ustabilizowany to jakieś tam kilkugodzinne przerwy w dostawie prądu, nie odbiją się specjalnie negatywnie na ekosystemie w baniaku.