Półtora tygodnia temu uruchomiłem nowy baniak 196l. Kupiłem nowe
rośliny podłączyłem bimbrownie, dokupiłem oświetlenia i przez pierwsze 2/3 dni byłem oczarowany krystaliczną wodą i bąblującymi roślinami. O dziwo zielsko zaczęło bardzo szybko się przyjmować, puszczając nowe liście (po 6 dniach robiłem już pierwszą przycinkę). Po ponad tygodniu wybuchła epidemia zielenic: na liściach roślin, szybach i akcesoriach wewnątrz baniaka. Od drgiego dnia po uruchomieniu baniaka zacząłem podawać nawozy- coś "cudownego" z
allegro (mikro- i makroelementy). Efekt jest taki że mam plagę zielenic i zupełnie nie wiem co z tym faktem zrobić. Może koledzy i koleżanki akwaryści doradzą mi coś w tej sprawie??? O baniaku: Oświetlenie: 3X philips 865 18W + 1X Philips aquarelle 18W,
Fluval 305. nie napowietrzam wody, obsada: 2 kosiarki, 4 molinezja, 3 mieczyki, 5 danio, 6 neon inessa, kilka gupików, 2 kirysy, 3 małe glonojady. Dodam jeszcze, że
CO2 podaję non stop.
Dzięki z góry za porady