Cześć
piszę bo desperacja wisi mi nad głową.
Mam w salonie
krewetkarium, ale pełne roślin, żeby nie było że nie to forum:)
Filtr to
Aquael pat mini.
Na początku było ok teraz mam ochotę wyrzucić go przez okno - brzęczy i buczy, hałasuje jakby ktoś mi zapłacił. Wyczyściłem, rozłożyłem, złożyłem chyba ze dwa razy. W końcu zacząłem eksperymentować: przy szybie, dalej od szyby, w pionie, poziomie i na ukos. Wyszło ze w układzie przewidzanym przez producenta - czyli na przyssawkach na szybie jest najgłośniej, z największymi wibracjami.
Znalazłem w końcu chichy układ, nad dnem, ok 4 cm od szyby lekko pochylony do przodu. Na szczęscie mam na środku skałę, i sporo krzaków więc dało się wkomponować.
Pytanie - czy tak właśnie to ma być? czy naprawdę trzeba stawać na głowie żeby cisza w salonie była?
Czy ktoś ma pata mini i ciszę w normalnej pozycji? Czy jest naprawdę cicha alternatywa do kostki 30l?