A ja się wpieprzę w wątek bojka, bo miałam niejednego i mam wielki sentyment do tych cwanych rybek. Myślę, że jak przy każdej rybie rozważania na temat dobrostanu należny zacząć od tego, jak wygląda woda, w której dany gatunek występuje w naturze. W przypadku boja są to po prostu zalane łąki, więc woda jest płytka, ciepła, "gęsta" od roślinności. Przy tej rybie skupiła bym się więc raz - na grzaniu (poniżej 28 ryby drętwieją i pływają jak na ścięcie), a dwa - na gęstości. Imo litraż jak litraż, ale to powinien być baniak zarośnięty, roślinny, z cieniem, z miejscami do skitrowania się, żeby sobie na spokojno poleżec na liściu i porelaksować się. Baniaczek z pierwszego posta jest ładny kompozycyjnie, ale dla mnie ta ryba wciąż wisi w powietrzu.