Chyba mogę się wypowiedzieć, ponieważ przerobiłem oba rozwiązania
Przez rok korzystałem z dzwonu (baniak 54 litry). Dzwon miał pojemność 160ml, napełniany codziennie rano. Gaz do wieczora schodził w ok 85% - resztę wypuszczałem rano przed ponownym napełnieniem (było to konieczne ponieważ, gdy nie wypuszczałem reszty to przy każdym następnym dopuszczeniu gazu schodziło go mniej - następowała wymiana gazowa pomiędzy wodą a gazem w dzwonie). Wpływ na ph i
rośliny - na pewno jakiś był i na pewno na plus, jednak nie był on jakoś super zauważalny, szczególnie przy bardziej wymagających roślinach np. małym heńku. Z pewnością dodatkowa suplementacja
CO2 pomagała - o efekcie wow nie ma mowy
Od 3 tygodni przeszedłem na reaktor
CO2 z kwasu i sody - 2 butelki 1l, manometr, zaworek precyzyjny, kostka lipowa. W jednej butelce 50 gram kwasku i 150ml wody, w drugiej 50 gram sody z 50ml wody. I co?
I byłem bardzo zdziwiony gdy okazało się, że taki zestaw działa nieprzerwanie przy podawaniu 1bąbla na 2 sekundy przez 7-8 dni 24h! Ciśnienie jest stałe na poziomie 2-3 kg/cm2. Nie muszę nawet wstrząsać butelką z sodą. Moja ingerencja ogranicza się do skontrolowania czy przy wzroście ciśnienia nie zwiększa się ilość bąbli na sekundę - i tyle!
Wpływ na florę - widać wyraźne polepszenie kondycji roślin i ich wzrost, nareszcie ruszył
heniek! i zaczęły ustępować glony, które pokrywały niektóre liście (nie była to plaga). Wpływ na faunę - żaden
Nie padła żadna ryba, żadna krewetka.
Tygodniowy koszt załadowania reaktora to 1 pln
Podsumowując - jak ktoś nie ma miejsca na butlę i szkiełko to nie 200 litrów - to taki zestaw sprawdza się znakomicie!