Zbyt duże natężenie Co2

Witajcie !
W swoim 27l shrimpsecie, stosuje bimbrownia, jak wiecie trudno ja opanować, teraz rozpuszczam ja przez kostkę napowietrzajaca ale nie moge jej okiełznać
Rybki zakupiłem dopiero wczoraj, dzisiaj postawiłem nowa bimbrownia, przy starej bardzo słabo juz pracującej, wszystko było fajnie, teraz rybki sie dusza i jak sie domyślacie pływają tylko przy tafli wody.
Na razie odlaczylem bimbrownia ale nie mam pomysłu co zrobic.
Proszę o rady, każda sugestia sie przyda

Ja bym się nie bawił w bimbrownie i kupił butle co2, za 200zł kupisz butle, reduktor i dławik camozzi.

Witam.
Nie wiem jaki masz filtr, ale wystarczy go tak ustawic żeby woda mocno falowała. To wybija CO2 z wody.
Jak sam zauważyłeś ilośc gazu produkowanego przez bimbrownie bardzo sie zmienia. Podpowiem też że czesto zmiana drożdży może cie mocno zdziwic. Bo uszykujesz z tej samej ilosci zacieru, na nowych drożdżach ilośc produkowanego gazu bedzie inna. Troche pomaga dodanie sody lub proszku do pieczenia, jakby stabilizuje zacier wydłuża to jego prace kosztem początkowej gwałtownosci produkcji. Możesz też spróbowac rozpuszczac CO2 przez dzwon nadmiar ucieknie w postaci jednego sporego bąbla wiec mniej sie rozpuści. No i na chłopski rozum jeśli ta ilośc zacieru daje ci za wiele gazu to rób mniej, czytaj odlej troche.

Ten zacier starcza na około 2 tygdonie więc jest dobre, na butle bede zbierał z przycinek jak się wszystko ustabiluzję, a filtr Pat Mini i oczywiście ustawiony aby tafla wody sie mocno poruszała, niestety nie pomaga, a napowietrzania nie chcę włączać ze względu na glony i wgl.
Czyli w tej sytuacji najlepiej dodać sody tak ?>
Czy moze macie jeszcze jakieś inne pomysły ?

Proponuje ci zrobić mniejszy roztwór z drożdży nie 1000 ml 400g 10g tylko dwie trzecie wszystkiego albo połowe.

Generalnie z tego co zauważyłem, źle odczytujecie proporcje zacieru.
Proporcja 1410 to 1kg cukru na 4l wody i 10dag drożdży, a nie tak jak podajecie.
Czyli na 1l wody 250g cukru i 2.5 dag drożdży.
Ja takie proporcje stosuję od dawna i nie ma najmniejszego problemu. Drożdży daję nawet mniej i nie ma "strzału" i wszystko zostaje przerobione.

Nic dziwnego, że wam to tak buzuje