Witam wszystkich!!!
Przeczytałem post sławekopak, któremu dziekuje za super pomysł, pozwole sobie wkleić jego post, który wystarczył mi do skonstrułowania reaktora:
''Długo sie wahałem z zaprezentowaniem swojego sposobu na co2. Po prostu jest on troche niebezpieczny więc oświadczam :
[font=Verdana]Rzeczy przedstawione w tym poście nie są instrukcją wykonania lecz opisem moich prac związanych z pozyskaniem co2 .Więc jakiekolwiek próby ich kopiowania przeprowadzane są na własną odpowiedzialność ! [/font]
Dlatego jeśli ktoś nie ma doświadczenia w pracach z gazem , butlą itp. niech sie za to nie bierze bo grozi to wypadkiem !
Zaczne od plusów mojego sposobu
- stały jednakowy dopływ co2 (porównywalny do butli wysokociśnieniowej)
- niski koszt eksploatacji
Minusów nie znalazłem oprócz tego że niebezpieczne jest pierwsze przygotowanie butli
Więc zaczne od początku . Do produkcji co2 potrzebne mi było :
#1 butla ciśnieniowa
( użyłem starej turystycznej butli propan-butan Butla musi być pusta ! dla pewności odkręciłem zawór odwróciłem butle do góry nogami i zostawiłem na jakiś czas ,następnie wypłukałem wodą i wysuszyłem )
#2 kwasek cytrynowy w proszku 200 g
#3 soda oczyszczona - kwaśny węglan sodu 200 g
#4 ocet 150 ml
#5 zawory reduktor ( to wszystko miałem z butlom)
Więc po odkręceniu zaworu wsypuje kwas i sode ,moge to zrobić spokojnie , nie zachodzi między nimi żadna reakcja .Dopiero dolewając do tego ocet musiałem sie streszczać z zakręceniem zaworu
aby wszystko nie wykipiało
Gazu starcza na około 1 miesiąc ( 1 bąb. na sek.)
Jeszcze raz ostrzegam nawet w pozornie pustej butli propan - butan mogą znajdować sie resztki gazu które w zetknięciu z ogniem są niebezpieczne !!! Wszystkie prace wykonano na zewnątrz budynku.''
Ze względu na niestablność mojej bimbrowni, szukałem innych rozwiązń, i znalazłem coś co zainspirowało mnie do wykonania,ten post kolegi powyżej, mianowicie reakror ciśnieniowy z butli turystycznej.
Koszt był zerowy ponieważ butle dostałem od kolegi( stara zbedną bez leglizacji), przystapiłem do pracy, wypuściłem resztki gazu zalegające w butli oczywiście na dworze, zostawiłem otwarty zawór na jakiś czas, następnie odkręciłem zawór odpowietrzający (mała śróbka) i ten regulujący wyprowadzanie gazu, pozostało jeszcze odkręcić cały zawór od butli, z tym już nie było tak łatwo,jak sie niema dobrych kluczy
, lecz i z tym udało sie uporać, trzeba uważać aby nie pokaleczyć gwintów.
Zabrałem się za mycie butli od środka były tam resztki oleistej mazi, bardzo śmierdzącej gazem, ciężko było to umyć, i pozbyć się zapachu.
Pomalowałem butle od zewnątrz, żeby nie była taka brzydka zardzewiała, poskrecałem zawór który rozebrałem przed wykręceniem z butli, przygotowałem składniki do wytworzenia gazu zakręciłem sprawdziłem szczelność i reaktor gotowy.
Narazie używam do regulacji zawór w butli,da sie na nim ustawić żądaną przepustowość, ale planuje reduktor ale boje sie niepasujących gwintów.
Kilka fotek jak to powstało: