To ja od siebie dorzucę, bo też walczę z glonami.
Przez błedy w nawożeniu (o wiele za dużo) miałem przy starcie akwarium gigantyczną plage zielenic nitkowatych. Masakra po prostu.
Zacząłem walczyc z nimi konwencjonalnie - codzienne podmiany po 10%, delikatne nawożenie, NO3 ustabilizowałem na poziomie 5-10ppm. Kuracja dawała dobre efekty, ale nie do końca - plaga została opanowana, ale nadal nitki ładnie rosły (SD
rośliny też).
Wtedy postanowiłem spróbować z PO4, kupiłem test i KH2PO4. Mierzę - zero. Zaczałem po trochę dodawać, i przez pierwszy tydzień
rośliny zżerały wszystko co wlałem (musiały być nieźle wygłodzone ;-), później już mniej, i starałem się utrzymać PO4 w okolicach 0,5-1ppm. Po kolejnym tygodniu nitki zniknęły ZUPEŁNIE. Ani grama, może tylko troszkę we wgłebce.
Niestety, wraz z odejściem zielenic nikowatych pojawiły się zielenice w postaci twardych plamek, i delikatny łatwy do usunięcia osad na szybach. I tych sie nie potrafię pozbyć.
Chyba przyjdzie odciąć PO4 i spróbować czy to coś da. Już wolalem nitkowate - łatwiej je było usunąć ;-)