Serdecznie Witam
Mam wielką prośbę do wszystkich dokarmiających
rośliny CO2 z butli wysokociśnieniowej o pomysły w temacie rozwiązania kwestii bezpieczeństwa. Wiem ze wielokrotnie temat był poruszany ale bez jakichś bardziej konkretnych wniosków. Chciałbym wiedzieć jak poradziliście sobie ze sprawą zabezpieczenia stałego dopływu
Co2 i wyeliminowaniu ryzyka przedostania się znacznie większych ilości gazu do zbiornika. Niestety zainspirowany do napisania tego postu jestem smutnym doświadczeniem z ostatnich dni kiedy to wyregulowany dopływ dzięki zaciskowi od kroplówki wieczorem jeszcze pokazywał jeden bąbelek /s, natomiast rano uświadczyłem już ciurkiem dostający się do akwa gaz. I niestety nie obyło się w obsadzie ryb bez ofiar, od tej pory praktycznie mój sen już nie jest taki jak kiedyś spokojny bo wciąż mam obawę że sytuacja może się przecież powtórzyć.
Dlatego proszę piszcie jakie Wy przetestowaliście zabezpieczenia i jak się one sprawdzają. Zaznaczam że nie chodzi mi o usunięcie trudności w precyzyjnym dostarczaniu
CO2, ponieważ tę kwestię w sumie duet reduktor+zacisk od kroplówki rozwiązują w stopniu zadowalającym, ale cóż kiedy pomimo tego iż na zacisku ustawi się dajmy na to 1b/s, gdy podczas skoku ciśnienia wyjściowego z reduktora (nie ukrywam że winę właśnie reduktor ponosi choć jest nowy i sprawny ale niestety spawalniczy więc dedykowany do innych zastosowań) zacisk bez zmiany swoich ustawień tzn. kółeczko zaciskowe ani drgnie ale większe ciśnienie wymusi większy przepływ i kraksa niestety...
Czytałem dużo o zaworkach igiełkowych niby do precyzyjnych regulacji (nawet kolega na grupie sprzedaje takowe), ale też niby zabezpieczających przed takim przykrymi niespodziankami. I tu moja druga prośba, jeśli takowych zaworków używacie to wyraźcie swoje spostrzeżenia, co do właśnie takiego zabezpieczenia, czy po ustawieniu żądanego przepływu na owym zaworku a po podniesieniu celowym ciśnienia wychodzącego z butli zawór nie będzie podawał większych ilości gazu do zbiornika, pomimo że parcie na zawór ulegnie zwiększeniu. Niestety do niedawna byłem mylnie przekonany, że "zaworek" od kroplówki też spełni takie zadanie, lecz wystarczy podnieść ciśnienie z reduktora, aby całą misterną regulację szlag trafił.
Dlatego proszę o wszystkie opinie, ponieważ mogą one w przyszłości uratować niejedno rybie istnienie....
Pozdrawiam.