Filtr zewnętrzny a reaktor co2

Witam, to znowu ja,tym razem pytanie z innej beczki, jakiś czas temu skonstruowałem sobie zewnętrzny reaktor Co2 wg "przepisu" podanego tutaj:
http://www.roslinyakwariowe.pl/forum/vi ... hp?t=17522

Wszystko działało git, w sumie dalej "coś tam" działa, natomiast w tym momencie zainteresowałem się kwestią filtra który posiadam.
Mianowicie w tej chwili w moim 240l akwarium posiadam dwa filtry, jeden z nich to tania chińszczyzna kupiona z rok temu na allegro "Jebao 302":
http://www.tropicalfish.istore.pl/sklep ... 848,0.html
Drugi to filtr wewnętrzny turbo 750 aquaszuta:
http://www.allegro.pl/item544845167_544845167.html

Filtr wewnętrzny byłem zmuszony zastosować gdyż ten zewnętrzny nie dawał sobie rady z mechanicznym oczyszczaniem wody z wszelkiego rodzaju zawiesin i drobinek.
Zastanowiłem się teraz nad kwestią jego wydajności w stosunku do reaktora co2, woda w nim przeływając ma omywać gaz i prowadzić do jego rozpuszczania.
Zastanawiam się natomiast (bo nie za bardzo jestem to w stanie zweryfikować), jak bardzo wydajny w rzeczywistości jest ten filtr, i jakie ciśnienie wytwarza w reaktorze.
Zastanawiam się nad zakupem jakiegoś innego markowego filtra zewnętrznego, natomiast nie wiem czy rzeczywiście jest w tym sens, chodzi mi tu głównie o ciśnienie wody wtłaczanej przez filtr wewnętrzny do reaktora co2 w celu omywania gazu.
Nie da się ukryć iż w tej chwili aby uzyskać spadek ph muszę nastawić butlę na conajmniej 4 bąble na sekundę, z czego i tak część zostaje w górnym odcinku reaktora przez co, co jakiś czas muszę go manualnie odpowietrzyć, bąble zaś wcale nie wirują po reaktorze lecz leca wprost do góry na chwilę zostają omyte po czym i tak zasilają powiększający się bąbel w górnej części reaktora(dodam iż jako dyfuzora używam kostki lipowej, poprzednio był to spiek ceramiczny, ale został zmieniony na kostkę).
Stąd też zastanawiam się nad faktycznym stanem owego fitlra który posiadam i jego użytecznością.
Ktos miał podobny problem, jest mi w stanie coś doradzić?.

Ja też mam reaktor zewnętrzny. Nie jest to samoróbka, ale najprawdopodobniej działa podobnie jak Twój. W instrukcji było napisane, że filtr powinien mieć przepływ1000l/h. Mój filtr ma więcej, ale nie używam go na pełnej mocy, więc nie wiem ile ma u mnie. W każdym razie też w górnej części reaktora pojawia się duży bąbel. Tylko że mnie to wcale nie martwi, bo podaję CO2 tylko 12h na dobę, a po odłączeniu CO2 reszta gazu rozpuszcza się i na drugi dzień już nie ma bąbla.
Jeśli podajesz CO2 przez 24h/dobę, może powinieneś odłączać go na godzinę, a nie musiałbyś odpowietrzać reaktora.

Ja podaję Co2 -24h na dobę, z tym, że robi to za mnie lajon z sondą, więc ten dwutlenek węgla nie zawsze jest dozowany.
Natomiast napisz mi, czy u ciebie tę bąble lecą prosto do góry ku niebu?:) czy też faktycznie gdzieś tam wirują i latają po reaktorze?

U mnie w środku są biobale, więc część zatrzymuje się na nich. Ale generalnie trafiają do góry, gdzie tworzy się bąbel. W każdym razie rozpuszczalność jest 100%, bo nic nie odpowietrzam. A pH uzyskuję dokładnie jakie chcę, bez problemu. Mógłbym spokojnie zagazować ryby.
Ja mam sterownik Skalar i też zastanawiam się czy nie dokupić elektrody pH, żeby sterować CO2. Powiedz mi, jak często kalibrujesz elektrodę i jak często wymieniasz w niej odczynniki?

Elektrodę mam "Świeżą" bo w sumie korzystam z niej niespełna 2 miesiące, kalibruję ją w zależności od potrzeby, do tej pory kalibrowałem ją 3 razy, raz na starcie, raz jakiś czas pozniej, i raz dzisiaj dla korekty i sprawdzenia jej prawdomównosci, od czasu do czasy zresztą robię klasyczny test na ph żeby sprawdzić jak bardzo wyniki się różnią ale zazwyczaj - są niemalże identyczne.
Odczynników jeszcze nie wymieniałem, ani elektrolitu, ani płynów kalibrujących, zrobię to kiedy zauważę istotne rozbieżności w wynikach i brak popraw po korektach.
Napiszę ci tak : jest to niesamowicie fajna sprawa, wygodna - idziesz po herbatę do kuchni - patrzysz jakie masz ph w akwarium, wracasz z kolacją z kuchi - dalej widzisz jaki jest stan - obserwujesz w ciągu dnia jak i po zgaszeniu światła w akwa jak ph spada/rośnie.Wygodne, praktyczne, ale ciut kosztowne.Ja w każdym razie - polecam.

Planowałem już to rozwiązanie od dłuższego czasu. Odstraszała mnie nie tyle cena, co właśnie te kalibrowanie. Jeśli mówisz, że w ciągu 2 tygodni kalibrowałeś elektrodę, to dla mnie za dużo. Raz na miesiąc, może byłoby akceptowalne. W po ustaleniu CO2, pH wydaje się całkiem stabilne, ale może w końcu zdecyduję się na tą elektrodę.

Kalibrowałem elektrodę nie dlatego że musialem, tyko dlatego że chciałem, więc tak naprawdę mogłem jej wogóle nie kalibrować:).
Po za tym sama kalibracja zajeła mi może z 10 minut..?.Jest to banalnie proste i mało wymagające zajęcie .

Kilka dni temu wykonałem taki reaktor, dla testów podkręcił dość mocno CO2 (nie mam ryb w akwarium).
Po kilku godz. zrobiło się takie coś:
http://www.youtube.com/watch?v=hdsJqDWkcos

Sam się mocno zastanawiam jaka jest maksymalna wydajność takiego reaktora.
Pewne jest to że nie ma żadnych strat i CO2 rozpuszcza się w 100%.

Nie wiem jakie mam stężenie CO2 w wodzie bo testy się pokończyły, ale roślinkom na pewno pasuje bo pięknie bąbelkują

To moze inaczej..zastanawia mnie jaki wpływ ma wydajnośc filtra podczepionego do takiego reaktora, i jaki wpływ może mieć drugi filtr zamontowany w akwarium na zawartość co2?,, zakładam ze co2 dosyć szybko ucieknie z wody jesli dobrze ją napowietrzyć, a działanie dwóch filtrów daje wzmożony ruch toni wodnej a więc wzmożoną wymianę Co2 = o2?..

U mnie wydajność filtra spadła o ok. 1/3

Jeżeli podajesz CO2 to mija się z celem jednoczesne napowietrzanie, rośliny w tym czasie produkują wystarczającą ilość tlenu, oraz powoduje to również duże straty w CO2.

Jeżeli masz dwa filtry i nad filtrację (pralkę ) które bardzo falują tafla wody w akwarium to również będą spore straty w CO2. Wyloty filtrów należy ustawić w taki sposób aby nie poruszały roślinami, oraz tylko lekko (wcale) falowała tafla wody.