Witam
To moj pierwszy post , mam nadzieje że mnie z błotem nie zmieszacie:) bo wiem ze ten temat był wałkowany juz tysiące razy,troche sie tu naczytałem tez na ten temat , ale wydaje mi sie że do każdej sprawy trzeba jednak podejść indywidualnie,kazdy baniak w koncu jest inny, dlatego tez postanowiłem załozyc nowy temat.Wiec sprawa wyglada tak akwa instnieje jakies 5 miesiecy, i wszystko było super pieknie ,
rośliny rosły jak oszalałe, az do czasu, jakies dwa tygodnie temu zaczeło si,powolny wysyp nitek nawet w miejscach nie tak bardzo oswietlonych,trudno je było mechanicznie wytepić , zastosowałem wiec radykalna metode i pobcinałem wszystkie liscie gdzie sie znjadowały,zmniejszyłem ilośc swiatła,jednak dzis znowu widze ze pojedyncze sztuki sie pojawiają, nie jest to jakis gwałtowny wysyp, ale zazwyczaj od jednej sztuki sie zaczyna potem idzie dalej, jest to bardzo wkurzające,od momętu jak akwarium założyłem nie było ono wogóle nawożone, jedynie butla
co2.
parametry wody to:
fe-w granicach 0,1
po4-0,30
no3-13
ph-7,2
kh-10
gh-13
no2-0
W pocztątkowej fazie podczas robienia testów fe wychodziło mi na poziomie zerowym dodałem wiec PG ferro+myśląc że robie dobrze, pozniej jednak wyczytałem ze niekoniecznie jest to dobre posuniecie,ale i tak nie wpłyneło to znaczaco na glony.
Zagłębiając sie w temacie wydaje mi sie ze moge miec za niskie po4 ale nie wiem czy ide dobrym tropem, jesli tak to powiedzcie mi, co zastosowac by zwiekszyć jego stan i do jakiego poziomu.
a jeszcze jedno wydaje mi sie że
rośliny juz nie rosna tak intensywnie jak przet atakiem glonów,mam nawóz PG classic czy moge go dodac? jesli tak to jak to wpłynie na glony? na
rośliny?
pomózcie doradzcie plis