Czytałem gdzieś iż sinice nie lubią garbników. Myślę nad zrezygnowaniem z holendra na rzecz biotopu a konkretnie czarnej wody Ameryki Południowej i wpuszczeniem kąsaczowców. Akwa 100L.
Obecnie stan akwa jest katastrofalny (zaniedbane). Sinice królują. Nawet ślimaki wyginęły.
Z roślin zachowały się
anubiasy i
Microsorum pteropus 'Windelov'.
Obecnie mam oświetlenie dość mocne bo 86W ale jedną parę świetlówek (np 50W) mogę wyłączyć.
Chciałbym się poradzić kolegów co wiąże się z prowadzeniem takiego biotopu?.
Czy w takich warunkach nie przeżyją nawet
anubiasy czy
microsorum?
Nie będzie to ekstremalnie ciemna woda ale powiedzmy oliwkowa.
Co z nawożeniem?
Co2 się nie podaje to wiem, a nawóz w postaci płynnej? (o ile zostawi się jakieś
rośliny oczywiście)
Widziałem gdzieś w sklepie akwa gdzie neonki pływały sobie wśród korzeni porośniętych
microsorum i
anubiasami. Może nie jest to dokładne odwzorowanie biotopu ale może wystarczające (by nie było sinic)
Mam w akwa żwirek kwarcowy (jasny, przezroczysty). Spotkałem się z różnymi opiniami w sieci na temat podłoża do czarnej wody i neonów. Jedni piszą że drobny piasek inni że żwirek ale ciemny. Tak na marginesie to nie spotkałem żwirku ciemnego nie zawierającego wapnia, chyba że może jakiś tłuczeń ale to już jest obróbka (nienaturalny)
Najbardziej mnie interesuje
jak to jest w praktyce z tymi sinicami w takiej wodzie ?.
Edit: Poczytałem w między czasie i już wiem co nieco więcej.
Sinice giną w wodzie poniżej ph 5.0
Zatem musiałbym uzyskać parametry wody Rio Negro.
Czyli: ph.4,3
KH bliskie zera < 0,1
GH bliskie zera < 0,1
Jakie są wasze doświadczenia w utrzymaniu takich parametrów wody?
Zapewne w takich warunkach nie przeżyje żadna roślinka?