Witam.
Zrobiłem sobie reaktor
co2 z filtra narurowego. Otóż podłączyłem wszystko elegancko ,nic nie cieknie. I mam pytania:
1.Jak otwieram reduktor to słychać taki syk (jak by ktoś balona pompował) ale po 2-3 sekundach ustaje, czy to normalne?
2.Strasznie trudno jest ustawić odpowiednią dawkę patrząc na licznik, raz lecą 2-3 bąble na raz potem 10s przerwy, 2 bąble 5s itd itp. Po za tym jak na razie coś jestem nie zadowolony z zaworka "
camozzi" ,otóż wkręciłem prawie całkiem (5mm gwintu jest ,ale nie chce kręcić dalej bo czuje opór) i miał za zadanie mi ułatwić ustawienie odpowiedniej porcji gazu to jak przekręcę w lewo o 1mm to z 1b/s jest 2-3b/s :O Jak wczoraj ustawiłem sobie odpowiednią dawkę tak dziś odkręcając reduktor nic nie ruszało.
3.Posiadam zaworek zwrotny (szklany-czerwone 'serce') czy może być zalany wodą?
Z góry dzięki za odp. to cenne jak dla mnie informacje ,bo wydałem ok 100zl a jak na razie efektu nie widziałem.
Pozdrawiam.