kawa 120L, 54W swiatło, roslin srednio , woda 28-30°C
tw6, to9, pH6,5, filtr
Eheim 2215 (do 360l/h)
4 rybcie: 2xturkus chyba, 1x malboro i 1x pigeon? (a miało byc malboro). wszystkie ze sprawdzonej hodowli
dodatkowo 10neonów innesa i 3 kiryski spiżowe.
palety trafiły do mnie bo niemogłem patrzec jak pewien cymbał trzyma je w 30l zbiorniku na oknie bez grzałki !!!! "...Ale tu świeci słonce..."
podaje im serce mrożone-rozmrożone (niemoge dostac świeżego), granulat Sera-diskus granulat podstawowy i kilka razy w tygodniu wodzien żywy (jak jestem zajety). Ryby mam od 1,5 miesiąca podrosły o jakieć póltora centymatra i maja teraz ponad 6cm średnicy.
Koniec czerwca 22-30, był końcem sezonu w mojej firmie (co sprzedam z tego żyje do wrzesnia). ryby były tylko na żywcu, w akwa uzupełniałem tylko wode i odmulałem.
jeden turkusik wybarwił sie mocniej (znikły pasy) i wzioł sie za pigeona jak go znalazłem był tak zagoniony i wychudzony że niemiał siły juz pływac ani jeśc i mimo prób reanimacji w innym akwa padł nastepnego dnia. Teraz ten sam turkusik zabrał sie za malbora z którym wczesniej zgodnie pływał i go odgania od jedzenia chociaz sam jest mniejszy zreszta zaczyna sie dobierac do drugiego turkusa.
Przyczyna? Postepowanie?
na paletki chorowałem od malekosci, hodowle chciałem zacząć od jesieni no ale wyszło wczesniej. Tylko szkoda że na samym poczatku taka wtopa.
Jak tylko znajde czas to umieszcze fotki jak sie rybcie prezentowały 2 tygodnie potym jak je "przejołęm" czyli 4 tygodnie temu.
dzieki za pomoc
P.S.
W niedziele 10.07 dokupiłem jeszcze 3 sztuki, teraz obydwa turkusy terroryzują reszte.
Wi eksze akwa juz amówione więc spoko
