Parametry nie są OK.
Miałem tę samą przypadłość niedawno co Ty - coś jak zielona plecha/wata (ale nie sinice), odrywająca się od liści, rosnąca zwłaszcza na roślinach tak od połowy zbiornika w górę. Mocno bąblująca. I zielonkawa woda po nocy.
Podnieś fosfor do 1, NO3 do gdzieś 15 - 20 mg/l i problem skończy się sam. Przy niskich stężeniach pierwiastków szybciej go pobierają glony niż
rośliny.
Ja te glony wywołałem mając w wodzie 0 fosforu i 0 azotu. Nie pomagało nic, a chemia antyglonowa to tylko wg mnie wyciągnie kasy i niepotrzebne trucie ryb więc nie lałem. Zwiększyłem dozowanie nawozów (PO4, NO3) i po 1,5 tygodnia zero waty, woda czysta i przejrzysta (po drodze może się zdarzyć zakwit pierwotniaków, trzeba cierpliwie wytrzymać).
Gwoli uzupełnienia: mam baniak 112l, stojący sobie już 5 rok, więc nie świeżynka. O mojej przygodzie z glonami muszę napisać wiadomość osobną, bo moja ścieżka: brak glonów -> o matko ile glonów -> o, nie ma glonów
(w baniaku ustabilizowanym!) może się komuś przydać.
Daj żyć roślinom, one wygryzą glony. Powodzenia!