Mam problem w moim stabilnym akwarium nagle pojawiły się glony nitkowate,w niedużych ilościach ale nie było ich wcale.Zauważyłem, że pojawiły się po oddaniu 3 kosiarek,które trochę były za duże.Akwarium istnieje już dwa lata,dobrze wygląda od ponad pół roku jak wymieniłem oświetlenie na 2 Aqarelle z odbłyśnikami.Przez dwa lata nie było ani razu wymieniana cała woda,tylko co tydzień ok20%.Przy podmianie lałem zawsze
tropicala aqua plant B i ferro,co 2-3 tyg makro też z
tropicala.
Akwarium ma 112l,jest gesto zarośnięte,dużo cabomby,nużańców,
lotos,jakaś paproć,
pistia,mikrozorium,2 rodz
kryptokoryny,chyba
mały heniek(na innym poście zobaczyłem tą roślinę),inna taka duża którą nazwał mój znajomy debczakiem ,wyrasta ponad wodę i inne.Cabomba jest co tydzień cięta o połowę bo wyrasta za mocno,ostatnio rozsadzałem nurzańce to było ich ok 45sztuk,zostawiłem połowę reszterozdałem znajomym.Oświetlenie 2*Aquarella 18W z odbłyśnikami,filtracja wew auaszut 600 jako deszcownia,zewnętrzna Unimax 150.Ryby to :
1para dorosłych skalarów
1para ramirezek
1para kakadu
4 otoski
4 kiryski spiżowe
1 zbrojnik niebieski
3 molinezje
3 małe bystrzyki minorki
5 amano takich 3-4cm
3 red firy ale nie widziałem ich od 4 dni
Parametry wg testów zooleka
ph 7
tww 5
NO3 40-50
P0 4 0,8
W ostatnim tygodniu wymieniłem łącznie 2 razy po 20% wody,ale NO3 i P04 spada b powoli,czy powinienem zrobić całkowitą podmianę wody razem z wypłukaniem żwiru na dnie,bo jak staram sie odmulić to z dna leci brązowa woda i jest w niej mnóstwo rybich kup.