Witam. Nie mogę pozbyć się z akwarium czarno - brunatnego osadu, który wyniszcza mi
rośliny. Zakładam że są to zielenice.
Co mógłbym zrobić żeby się tego pozbyć, biorąc pod uwagę, że próbowałem już praktycznie wszystkiego? Żaden stosunek NO3 do PO4 nie dał pożądanego efektu. Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc, bo walczę z tym glonem już od lutego 2021 roku (wcześniej myślałem, że to niedobory) i mam go już serdecznie dość.
To akwarium (105L) ma już 4 miesiące. W poprzednich glon występował wielokrotnie, czasami potrafił wyniszczyć dosłownie wszystkie
rośliny w parę dni. Kwestię sprzętu i wyposażenia pominę, bo glony występowały niezależnie od niego - i w pierwszym akwarium, gdzie filtr jako tako działał i obecnie, gdzie wszystko jest w normie, a woda jest bardzo czysta. Obsada to 22 ryby o wielkości kilku cm.
Parametry: NO3 - 5, PO4 - 0,25, pH - 7,5, GH - 12, KH - 10.
Cechy glonów:
- cieńki i śliski w dotyku nalot
- trzeba mocno ścierać daną powierzchnię, by z niej zszedł
- na początku przybiera kolor zielony, wtedy wygląda jak zielenica
- po kilku dniach zmienia kolor na czarny, brązowy i brunatny, czasami szary
- po starciu ma kolor ciemnozielony
- atakuje małe, zwłaszcza trawnikowe
rośliny (na większych pojawia się w śladowych ilościach)
- osadza się na starszych liściach (co najmniej kilkudniowych), na początku na wierzchołkach
- oprócz tego atakuje wszystkie inne powierzchnie - dekoracje, żwir, szyby, sprzęt
- czym wyższy azot tym rozprzestrzenia i rozwija się szybciej, lubi też światło
- po włożeniu zainfekowanego kamienia do wiaderka z kranówką, glon zmienia barwę na zieloną
- pod mikroskopem glon przybiera formę różnorakich plam, które składają się z dwóch warstw:
*czarno - brązowy osad składający się z komórek o prawdopodobnie eliptycznym kształcie na wierzchu
*zielono - brązowe podłużne nitki pod spodem (widoczne dopiero po "rozerwaniu" glona)
Napewno nie są to krasnorosty ze względu na budowę pod mikroskopem. Odrzuciłbym też cyjanobakterie, bo one mają nieco inną strukturę i przyczyny powstawania. Okrzemki też odpadają, bo dawno je pokonałem. Na to, że są to zielenice wskazują kropki, budowa i to, że zawsze równolegle z tym czarnym osadem, na szybach istniały właśnie kolonie zielenic. Nie wykluczam, też że mogą to być dwa współistniejące ze sobą glony.
Jak próbowałem walczyć?
- wymieniłem filtr na zewnętrzny, oświetlenie, żwir, preparaty (brak efektów)
- próbowałem usuwać glony mechanicznie (po kilku dniach wracały)
- podwyższyłem fosfor (brak efektów)
- zaciemniałem akwarium na 5 dni (glony zaczęły się rozpadać, po kilku dniach powróciły)
- stosowałem preparat na glony marki
AZOO (glony częściowo się rozpadły, po tygodniu powróciły)
- obniżyłem azot do wartości 1 (spowolnienie wzrostu glonów, bardzo duże niedobory u roślin - z tego powodu nie mogę stosować tej metody)
- stosowałem wkład do usuwania krzemianów (brak efektów)
- zaprzestałem kompletnie nawożenia (minimalna poprawa)
Musi być jakaś inna przyczyna, tylko ja jej niestety nie widzę. Jedyne rzeczy które wydają mi się podejrzane to:
1) Łupki szarogłazowe - jedyne przedmioty, który nie były wymieniane od pierwszego akwarium. Czasami zatwardzały wodę, ale tylko na krótki czas.
2) Woda kranowa do podmian - podejrzana ze względu na to, że przy dużych podmianach/zakładaniu akwarium w 100% na kranówce glony często rozwijały się dużo szybciej.