Panie i Panowie.
Rozpocząłem procedury restartowe - z czym oczywiście wiąże się pucowanie szkła.
Problem jest o tyle zaskakujący (?), że zanieczyszczenia z podłoża weszły głębiej, w (prawdopodobnie) punktowo wybrakowane spoiny.
W ruchu była szczoteczka do zębów (w zasadzie dwie różne, z innym włosiem), gąbka, kwasek cytrynowy i aquacid...silikon jest zajdziony na czarno i krawędzie przy dnie akwarium wyglądają parszywie (szczególnie przy
skylight na pełen gwizdek).
Przyznam, że jestem trochę podłamany a nie mam wiedzy na temat bezpieczeństwa stosowania bardziej agresywnych środków - tym bardziej, że nigdy nie było takiej potrzeby.
Dajcie proszę sygnał co myślicie.