Czas na update…
Chciałbym napisać że akwarium już jest stabilne… niestety jeszcze nie, ale chyba znalazłem winowajcę która kosztowała mnie sporo kasy.
Otóż zacisnąłem zęby i dokupiłem więcej testów
JBL.
Jako że równolegle prowadzę drugie (22l) akwarium to ze swojego małego doświadczenia już mogę wywnioskować że wszystkie problemy są spowodowane moim AKTYWNYM PODŁOŻEM które pochłania całe PO4 które dodaję w podwójnych dawkach codziennie, Magnez i zbija KH do wartości zerowych.
Pomimo tego że wyssałem już połowę podłoża, dołożyłem
CO2 z bimbrowni, moc światła zmniejszyłem do minimum, podmieniam 20% wody dwa razy w tygodniu to i tak
rośliny pokrywają się grubą warstwą brązowego pyłu (chociaż od kilku dni zauważyłem mniejszy przyrost nalotu).
Przejdźmy więc do konkretów:
NO3= 8ppm
PO4= 0ppm (dodaję dwa razy więcej jak do tego rozmiaru akwarium)
K= 18ppm
Mg= 6ppm (dodaję go 10 razy więcej jak powinienem dla tego rozmiaru akwarium)
SiO2= 3ppm
KH= 0
GH= 7
pH= 6
Jak widać po wynikach coś musi wywalać siarczany do słupa wody. Jako że używam wody RO to nie ma mowy o tym iż woda ma związki siarki.
Jedynym podejrzanym jest tutaj moje aktywne podłoże które muszę wymienić…
Wszystko co pisaliście wyżej już zrobiłem.