Dzięki za komentarz!
Nad zastosowaniem kwasu octowego też myślałem,ale jest to raczej zły pomysł, bo strasznie śmierdzi
i prawdopodobnie pary mogłyby przedostawać się do zbiornika i tam rozpuszczać się w wodzie. Stąd pomysł z kwasem cytrynowym. Zastanawiam się teraz nad jakimś rozsądnym sposobem rozpuszczania
CO2 w wodzie. Waham się pomiędzy zgrabną drabinką Hagena a nieco mniej estetycznym dzwonem wykonanym z cienkiej porowatej tkaniny (coś w guście pończochy, mam resztki syntetycznej firanki, która chyba będzie się nadawać). Na razie jestem na etapie próbnych rozruchów i obserwuję reakcje środowiska.Po pierwszym "uderzeniu"
CO2 miałem inwazję zielonych glonów
, teraz ograniczyłem dokarmianie, ale pojawiają się żółte
.Zobaczymy.
Pozdrawiam wszystkich!