Witam koleżanki i kolegów.
Na wstępie przepraszam za tak długi pos ale starałem się wyprzedzić pytania
Piszę kolejny raz. Po raz pierwszy wasze podpowiedzi w kwestii walki z białymi nitkami dały rezultaty.
Tym razem aby nie pytać o to o czym już było starałem się przestudiować kilka wątków i zastosowałem się do waszych rad. Jestem w trakcie walki ale rezultaty są raczej przeciwne do zamierzonego efektu więc proszę oświećcie leika.
Opis sytuacji.
Akwa na jakieś 3 miesiące.
Akwa poj. 160 l (100/40/40)
Światlo 50W/l, połowa 10 h, połowa 15 h/dobę.
CO2 z butli około 45-50 bąbli/minutę,
Nawożę PGC przy podmianach, PC Macro - obecnie 4 ml codziennie,
Ferro mam w szafce
- jak zaczynam podawać, nawet 0,5 ml to następnego dnia pada mi minimum jedna krewetka, więc nie podaję.
Podmieniam co tydzień 30 % wody na kranówkę (odstaną).
Parametry wody:
kH 10, pH 7, NO3 5-10 (mam test Zooleka i zalezy jak się spojży na skalę, jeśli unoszę flakon 2 cm nad kartkę biało to wychodzi 5 jak położę na kartce to jakieś
, PO4 0,8-1 (test Sery - i tu też problem z odróżnieniem wskazań między 0,5 a 1)
Nie jest to holender ale akwa lekko roślinne - obsadziłem około 50 % powierzchni podłoże.
Rośliny: bakopa karolińska,
Anubias bartera vs. nana, jakieś bordowe
żabienice, amania senegalisis,
Alternanthera lilacina,
Anubias congensis (dużży okaz),
Hygrophila guyanensis.
Zwierzaki: 25 neonów diamentowych, 15 ornatusów, 3 zbrojniki niebieskie (maluchy), 18 amano.
A teraz w czym tkwi problem.
Otóż po założeniu akwa stosowalem jedynie PGC, nie było
CO2, światło było 36 W stare Aquarelle, były sinice, poszły, przyszlo moje ulubione babie lato, za radami forumowiczów pozbyłem się jego poprzez wymiany wody 40% co dwa dni przez tydzień.
Następnie była wymiana świetlówek na nowe i dołożyłem jeszcze 39 W (T5). Uruchomiłem bimbrownię, kupiłem Macro i Ferro.
Bimbrownia dawała około 1 bądla na 2 sec., Macro dawałem chyba około 2 ml dziennie i Ferro 6 ml dziennie, generalnie lalem bez pojęcia.
padły mi chyba ze trzy krewetki, w między czasie była ospa, w każdym razie robiłem wszystko bez sensu i bez jakiejkolwiek konsekwencji.
I tak było mniej więcej do 30 marca. Jeśli chodzi o stan zaglonienia to mniej więcej od początku marca mam stały "dywanik" zielonego meszku na stałem na żabieniach, na tym dużym anubiasie i niestety na sporej części liści Amanii, meszek momentami lekko rozrastał się do czegoś w godzaju zielonej waty długości około 2-3 cm.
Na początku marca wyjechałem na tydzień więc wyłączyłem bimbrownię, nie było nawożenia, wyłączyłem jedną lampę 18 W i osoba która opiekowała się akwa zasłaniała go codziennie od promieni słonecznych.
Po przyjeździe generanie wspomniana wata ustąpiła, widać było że odchodzi ale meszek został taki jaki był.
Po okolo tygodniu (15 kwietnia) uruchomilem
CO2 z butli wysokociśnieniowej około 40 bąbli na minutę, podawanie tylko w czasie pracującego oświetlenia, w nocy działało napowietrzanie. Nie nawoziłem, czsami jak mi się przypomniało lałem Macro.
Zakupiłem testy pH
JBL'a w zakresie 6-7,6 i mierzyłem codziennie żeby ustaliś odpowiednią ilośc
CO2.
Dywanik z zielonych glonów utrzymywał się przy grubości okolo 0,5-0,8 cm i porastał stale te same
rośliny:
żabienicę,
anubiasa i amanię w miejscach bardziej naświetlonych (mam oświetlenie nieregularnie rozłożone).
Jakiś tydzień temu zdecydowałem wypowiedzieć wojnę temu upierdliwemu dywanikowi z glonów. Zmierzyłem pozyczonymi testami Sery NO2 i NO3. Oba wskazywały na zero. Wyposażyłem się w swoje testy PO4 i NO3.
Zacząłem podawać Macro - 1,2 ml na dzień. i Raz podałem Ferro ale znów padła krewetka i zostawiłem Ferro w spokoju.
Od 4 dni robię codzienne pomiary NO3 i PO4 i zwiększam dawkę nawozu.
11-05: 1,2 ml Macro, NO3 - 5, PO4 - 0,5
12-04: 2 ml Macro, NO3 - 5, PO4 - 0,5
13-05: 3 ml Macro, NO3 - 6, PO4 - 0,5
14-05: 4,5 ml Macro, NO3 - 8, PO4 - 1
15-05: 4 ml Macro, NO3 - 8, PO4 - 1
W trakcie tego tygodnia kiedy zacząłem nawozi dywanik z glonów rośnie w swoim tempie, nie ubywa go ani na trochę, zaczął się rozrastać tworząc długie nitki z waty (około 2-4 cm) w kolorze zielonym, są na wszystkich liściach na których był dywanik a nawet pojawił się w niższych partiach akwa które jest mniej doświetlone.
Generalnie zastosowałem strategię dojścia z NO3 do 10-15 i PO4 do 1.
Nie wiem czy dobrze robię.
Poki co efektem moich działań jest pojawienie się nowego rodzaju czy też formy glona.
Aha, dodatkowo zauważylem, że przed okolo dwoma tygodniamia, jakieś dwa tygodnie po rozpoczęciu podawania
CO2 z butli moja
Hygrophila, która dotychczas pięknie rosła zaczęla podupadać na zdrowiu. Zaczęły pojawiać się na liściach brązowe punkty, takie małe wżerki i część liści zaczęła obumiarać a nowe liście są lekko poskręcane i częściowo lekko brązowe. Wyczytałem że to brak potasu i stąd to moje przedsięwzięcie z nawożeniem.
Genaralnie obecnie bakopy rosną ładnie, puszczają odrosty, dolne liście gdzie jest ,mało światła butwieją ale to chyba norma, amania wypuszcza pędy mimo tego, że 50 % liści ma zarośnięte glonem, pędy są ładne, czerwonawe,
anubiasy rosną jak głupie, dwa z nich miały nawet kwiaty, duży
anubias też rośnię szybko mimo, że 3/4 liści przykrywa 0,5 cm dywan,
Alternanthery nigdy nie rosły a nawet się rozlatuję ale dla mnie to normalne przy tak słabym oświetleniu.
Generalnie do tempa wzrostu roślin zastrzeżeń nie mam poza tym, że
Hygrophila nie domaga.
Proszę podpowiedzcie, co robię nie tak, skąd te nowe gloniska, i czy obralem dobry kiedynek działań?
Będę wdzięczny za pomoc.