Hej
Posiadam od ładnych kilku lat 5kg butlę z browaru, kupiona nowiutka z podziwem oglądana zawsze przy ładowaniu gazu.
Zakup przypadł jednak na jej chyba przebieg 3 roku legalizacji i w związku z tym czas
potwierdzonego bezpieczeństwa zakończył się.
Oddałem butlę w zaufanym zakładzie do przedłużenia.
Czekałem sporo, ale dostałem w zastępstwie mniejszą, więc ok.
W końcu butla nadeszła.
Z radością odbieram i niestety poza kształtem oczom nie wierze
Butla prawie cała przeszlifowana, nie tylko poprzednia legalizacja, ale w różnych miejscach.
Pomalowana na odpie... pędzlem jak leciało z grubym włosiem cała od nowa tragicznie.
I co mnie najbardziej zamurowało, całe dno przerdzewiałe, w niektóych miejscach z boku również ślady rdzy, mimo malowania.
Zakład któremu zleciłem legalizacje jest uczciwym miejscem, ale sam oddaje butle na przegląd w inne większe miejsce w Polsce.
Butla działa, ma nowy zawór bezpieczeństwa, technicznie mniemam ok.
Mam jednak wątpliwości czy to moja butla wróciła, czy taka sama jak moja?
Przyznam, że wkurzyłem się nieprzeciętnie, mimo iż miała już 10 lat, startowała odemnie na przegląd w stanie sklepowym, igła.
Z wyjaśnień uzyskałem informację, że;
"To normalna procedura, że butlę się szlifuje, sprawdzając czy nie jest przerdzewiała, bo rdzewieje od wewnątrz i różnie bywa.
Malowanie faktycznie mało estetyczne, na to nikt nie zwraca uwagi, ma być technicznie sprawna.
Bardzo możliwe, że pod lakierem firmowym, była już rdza, choć niewidoczna."
Reklamacja jest żartem, bo to nierealne by coś udowodnić, teoretycznie butle mam taką samą, ale wygląda jakby stała na powietrzu 6 miesięcy.
Doceniam bezpieczeństwo, ale butla z racji wielkości stoi obok szafki w salonie
Poza tym, nie po to oddawałem swoją wypieszczoną butle, by uzyskać taką samą, tylko swoją
Gdybym chciał od ręki zamieniłbym ją na inną i już ...
Ktoś wie jak wygląda taka ponowna legalizacja i jak wpywa na stan estetyczny butli?