Na moje oko to zielenice. Też z nimi walczyłem i się udało. Moim zdaniem robisz za małe podmiany wody. W akwarium nazbierało się dużo DOC, to pyszne papu dla glonów, a
rośliny mogą głodować jak nie nawozisz. 2 misiące życia zbiornika, czyli prawdopodobnie podłoże ciągnie fosfor z kolumny wody, a azot ma w nosie - testy po4 i no3 (odpowiedni stosunek może pomóc). Otosy tego zielonego gówna nie ruszają, za to zajadają się nim zatoczki (gatunek inwazyjny trzeba wiedzieć jak korzystać z ich usług). Długa walka przed tobą, cierpliwości.
Co u mnie pomogło? Podmiany wody 25% dwa razy w tygodniu, nawożenie makro p04:No3 1:10 potas poniżej 20 mg/l, rozbudowa filtracji 1l wkładu na 10l wody (wiem pojechałem), tak by większość DOC pozostawała w filtrze. Odstawiłem carbo, uważam że przy zielenicach szkodzi bo to też źródło DOC, przy podawaniu
co2 carbo można odstawić (o ile nie trzeba).
Rośliny bez rozbudowanego systemu korzeniowego moczyłem w kwasku cytrynowym bez korzeni(łyżeczka kwasku na 600ml wody, wymieszać i moczyć 10-15 min, dobrze opłukać w czystej wodzie i do szkła), efekt nie jest natychmiastowy, ale poparzonym glonem po dobie ineresowały się już otosy, zatoczki również. Mikro w moim przypadku el profito podawałem 1/2 dawki na spory busz, żelazo sobie darowałem, raz że są głodowe dawki w profito, dwa że miałem wrażenie że po pełnych dawkach żelaza jest gorzej. I to by było na tyle, glon u mnie znikł. Sory, że tak bez ładu i składu, ale pisze z szajsunga i jakoś mi to ciężko idzie. Telefon jest dobry do gadania, a nie do pisania.