Witam wszystkich.
Zdarzył się mi nieprzyjemny wypadek - podczas całodniowej nieobecności w domu padł mi reduktor butli. Cała butla poszła w akwarium - skutek wiadomy. Cała obsada padła, zostały kiryski.
Ponadto dawno już nic nie zmieniałem w zbiorniku, myślę że czas na zmiany.
Akwarium:
100 x 40 x 40
3 x 30w T8 (2xgrolux oraz 865)
Filtracja - filtr DIY (narurowy 10" + 10L ceramiki napędzany pompą c.o.
I teraz do sedna:
Chciałbym podzielić akwarium na pół, wkleję w połowie szybę / plekse kilka mm niższą niż akwarium. Bądź nawiercę dziury. Albo i to i to. Wlot filtra w jednej części, wylot w drugiej.
Na jednej częsci chciałbym piasek jasny, piaskowce jakieś płytowe, korzonek, może jakiś
anubias i tam chciałbym wpuścić pyszczaki. Zawsze podobały mi się te ryby, ale mając roślinne akwarium obawiałem się że zrobią mi demolkę.
Druga część zostałaby roślinna. Trawnik, paprotnice + coś na środek, będę wybierał z tego co mam.Do tej pory mieszkały w akwarium brzanki sumatrzańskie, ok 15 szt. Pół akwarium to za mało dla brzanek, tam wpuszczę coś małego, kolorowego. Może wrócę do początków i wpuszczę neony?
No, to plan taki.
A teraz:
Czy to w ogóle jest dobry pomysł?
Jakie / ile pyszczaków? Będą miały do dyspozycji pół akwarium, 50 x 40 x 40, i czy w ogóle?
Dozowanie
co2 teraz mam do filtra. Czy lepiej będzie zrobić je dyfuzorem do częsci roślinnej? Czy może zostawić jak jest, ale pierwszą część (od wylotu filtra) zrobić roślinną?
Z góry dzięki za wszelkie rady i sugestie. Te krytyczne również.
Pozdrawiam
P.