Witam. Posiadam akwarium 72l, w nim trochę roślin typu
hygrophila corymbosa,
anubias nano,
moczarka i jakieś mchy.
Do niedawna (ok pół roku temu) miałam tylko świetlówkę standardową z pokrywy, 15W.
Rośliny rosły w miarę, bo te które mam (poza moczarką) nie wymagają mocnego oświetlenia ale postanowiłam dokupić dwie świetlówki ledowe. No i się zaczęło. Na początku wszystko rosło jak szalone,
hygrophile zaczęły się wybarwiać na czerwono i tak dalej. Nagle coś się stało i akwarium zrobiło się czarne od glonów, musiałam robić co tydzień generalne porządki, gdzie takiego syfu nie miałabym nawet po pół roku bez czyszczenia wcześniej (nie sprawdzałam oczywiście).
Świetlówka jarzeniowa ze starości przestała już świecić z 4 miesiące temu i aż mi się wszystkiego odechciewa jak patrzę na to akwarium, bo mimo regularnych podmian jest w opłakanym stanie.
Rośliny są skarłowaciałe, postrzępione, rozwalają się przy dotyku. Poza tym są pokryte grubą, śliską warstwą glonów, pomimo regularnego ich czyszczenia. Całkowicie przestały rosnąć, jedynie marnieją przy 8-godzinnym oświetleniu.
Obecnie ledy mam jedna 6000K, druga 8000K.
Planuję kupić jarzeniówkę 15W + odbłyśnik i teraz pytanie- czy ta będzie odpowiednia dla roślin?
SYLVANIA GROLUX T8 15W
Nie podaje
co2, jedynie carbo, mikro i makro.
Nie chcę na razie zbytnio wymieniać całego oświetlenia na coś typu 2x24W ze względu na koszta, chyba że to będzie konieczne.
Nie rozumiem co może być przyczyną takiego wpływu tego oświetlenia na akwarium, skoro jest trochę osób, które je poleca. Ma ktoś może jakieś sugestie, pomysły co powinna zrobić żeby jakoś to odratować?
Załączam zdjęcia sprzed pół roku i z teraz.
Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi, pozdrawiam.