Trzeba najpierw wiedzieć kiedy warto się ruszać z tego domu.
W naszym kraju Rozwielitka występuje od wczesnej wiosny do późnej jesienie. Ale nie w lutym.
Tylko własna hodowla pozwala na pozyskanie jej w okresie zimowym. Więc ruszanie się z domu w lutym to strata czasu.
Temat mam zgłębiony dość mocno. Do lasu miałem 50m a w nim liczne rozlewiska i bagna. Rozwielitka występuje w kałużach, małych rozlewiskach w większych zbiornikach wodnych praktycznie jej nie ma lub jest w ilości która wymaga od nas poświęcenie sporej ilości czasu na odłowienie odpowiedniej ilości.
Kilka woreczków to nic nie pomoże. Pojedyncza rozwielitka potrafi w ciągu doby przefiltrować maksymalnie kilka mililitrów wody.
Przez wiele lat łapałem rozwielitkę w rozlewiskach które występowały tylko wiosną i część lata. Po lecie wysychały.W większych rozlewiskach które nie były zamarznięte oraz w rzece którą miałem pod domem rozwielitki nie było w okresie zimy. Rozwielitka jest do pozyskania w większych ilościach tylko w okresie letnim tak jak larwa komara. W zimę nawet jak woda jest bez pokrywy lodu i umożliwia nam to jej łapanie praktycznie jej nie ma. Obecnie podaję tylko pokarm suchy.
Tu mamy ciekawą wzmiankę o rozwielitce z innego forum.
Dafnia (Daphnia)
Rozwielitka (daphnia) w powiększeniu. fot. Arkadiusz PrażmowskiOglądając zdjęcie z boku wielu z nas przypomina sobie lekcje biologii, gdzie na przykładzie rozwielitki łatwo było prześledzić funkcjonowanie poszczególnych układów. Akwaryści z pewnością znają to zwierzątko doskonale, jako że jest doskonałym pokarmem dla ryb - tak żywym jak i suszonym. Niestety i w oczku wodnym nasze ryby szybko rozprawią się z wpuszczonymi dafniami. A szkoda bo rozwielitki były by w stawie bardzo pożądane jako naturalny filtrator wody. Odżywiają się one bowiem glonami i innymi bardzo drobnymi organizmami planktonowymi. Mój znajomy ma bardzo małe oczko wodne (ponoć w takim zbiorniku bardzo trudno uzyskać równowagę biologiczną). W oczku owym nie ma ryb i dzięki temu rozwielitki mogą się rozwijać masowo. Woda w jego oczku jest tak krystaliczna, że można liczyć ziarenka piasku na dnie mimo, iż nie używa on filtrów i innych chemicznych czy biologicznych uzdatniaczy wody.
W środowisku naturalnym dafnie można spotkać od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Najwięcej ich występuje w małych nie zarybionych stawach. Szczególnie masowo rozwielitki występują w wiejskich stawikach czy kałużach, w których kąpią się kaczki (ich odchody są żyzne więc powodują namnażanie się glonów potrzebnych dafniom jako pokarm). Rozwielitki mnożą się masowo partenogenetycznie tzn. samice rodzą kolejne pokolenia samic bez udziału samców (dzieworództwo). Gdy pogarszają się warunki w ich zbiorniku np. oczko wysycha, zamarza, zaczyna w nim brakować pożywienia lub tlenu wtedy pojawiają się samce. Zapładniają one jaja przetrwalnikowe (efipia) zwane też zimowymi (fot. poniżej). Gdy w wyniku pogorszenia warunków ginie cała populacja dafnii wówczas można zaobserwować duże ilości czarnych płaskich jaj efipialnych przy brzegu stawu.
Oprócz dafnii do podrzędu wioślarek (Cladocera) zaliczane są jeszcze rodzaje Diaphanosoma, Bosmina, Bythotrephes, Alona, Iliocryptus, Moina, Ceriodaphnia, Sida, Chydorus i inne. W Polsce żyje około 90 gatunków. Choć występują między nimi spore różnice w budowie to laik pozna charakterystyczny kształt wioślarki. W zależności od gatunku osiągają one od 1-6 mm. Rozwielitki są małymi skorupiakami lecz szczegóły ich budowy widać nawet gołym okiem. Przez przezroczysty pancerz (karapeks) można obserwować nawet młode osobniki, w znajdującej się pod grzbietem samicy komorze lęgowej (pomocna w tym będzie lupa). Rozwielitki poruszają się za pomocą czułek, które opuszczane w dół powodują ruch dafnii do przodu, podnoszone zaś sprawiają, że rozwielitka opada. Ruch ten jest bardzo charakterystyczny i wygląda jakby wioślarki poruszały się za pomocą skoków
Gdy w oczku wodnym mamy sporą obsadę ryb nie ma sensu wpuszczać rozwielitek jako pokarm. Dorosłe ryby takie jak karasie czy karpie aby się nasycić musiały by wchłonąć niewyobrażalne ilości wioślarek. Jednak warto podawać te skorupiaki młodemu narybkowi, jeśli hodujemy go w osobnym zbiorniku lub akwarium. Młode na rozwielitkach rosną jak na drożdżach. Między bajki należy wsadzić opowieści, które można czasem usłyszeć jak i znaleźć w sieci jakoby dafnie wpuszczone do oczka wieczorem, w nocy oczyszczą oczko z glonów a rankiem staną się pełnowartościowym posiłkiem dla ryb. Pojedyncza rozwielitka potrafi w ciągu doby przefiltrować maksymalnie kilka mililitrów wody. Choć wydaje się, że to niedużo, to rozwielitki występujące masowo (często w takich ilościach, że ich stada zabarwiają wodę na pomarańczowo) szybko mogą oczyścić z glonów każdy zbiornik. Jeśli w naszym oczku wodnym będziemy mieli spory obszar z gęstym porostem roślin podwodnych (najlepszy jest
wywłócznik) możemy spotkać w nim śladowe ilości rozwielitek mimo obecności ryb. Taka sytuacja ma miejsce w moim oczku