Pare dni temu miałem nieprzyjemną sytuacje(właściwie ryby miały) w akwarium.
Rano zauwazyłem że wszystkie ryby "pływały" na bokach lub do góry brzuchami przy powierzchni, krewetki też były w katastrofalnym stanie. Zmierzyłem ph (
hagen od 6,0) - wykazało poniżej skali. TwW w akwarium miałem na poziomie 6 wiec ilośc
CO2 była w okolicach 200 ppm
Troche sie załamałem bo myślałem że to moja wina(zostawiłem
co2 na noc) ale wczoraj sie troche rozgrzeszyłem bo zauwazyłem że ilość bąbelków na sekunde wzrasta wraz ze zmniejszaniem sie temperatury otoczenia. Tamtego feralnego dnia, wieczór był dość chłodny a ja dość dobrze przewietrzyłem pokój, temperatura spadła a skutki już znacie. Zaobserwowałem że przy spadku temp o kilka stopni ilość wpuszczanego
CO2 do akwarium może wzrosnąć nawet dwukrotnie Czy macie podobne doświadczenia z wysokociśnieniowymi butlami z dwutlenkiem węgla.
Dodam że mam butle 1,5 kg i reduktor turbo mini z dwoma manometrami.