Witajcie, dawno mnie tu nie było, ale wróciłem z myślą, że ktoś mi doradzi bo... jeszcze za mało wiem
Założyłem akwarium 72L (60 netto) na podłozu AS II+. Użyłem dwóch worków bodajże po 5,4 litra i stwierdziłem, że podłoża wystarczy, gdyż chciałem pielęgnować wyżej rosnące
rośliny. Umieściłem centralnie korzeń i wokół niego usypałem z owego podłoża górkę. Posadziłem
rośliny:
żabienicę delikatną z przodu, kilka
zwartek, mikrozorium na korzeniu,
lotosa czerwonego, za korzeniem nurzańca azjatyckiego a obok
żabienicę o wąskich liściach. Na powierzchni pływa wąkrotka i
limnobium, które usunąłem obawiając się zasłaniania światła niżej rosnącym roślinom (zakrywało całą powierzchnie, rosło świetnie). Postępuje u mnie wysyp glonów nitkowatych i pędzelkowatych (te ciemne rozetki rosnące punktowo), które opanowują coraz większe połacie liści. Stosuję
CO2 z butli i nawozy AquaArtu (Micro, HydroMineral i K+). Światło: 2x18W T8 Sylwania Aquastar. Po przeczytaniu książki D. Walstad zmieniłem jedną lampę na
Osram Lumilux 840, gdyż chciałem ograniczyć dostępność światła o widmie niebieskim. Filtr
AquaEl Mini Kani 120 (gąbka, ceramika, włóknina). Niestety glony nie chcą ustąpić, wczoraj przysypałem podłoże 2cm warstwą żwiru, myśląc, że z substratu uwalnia się nadmiar nawozów, zobaczymy czy to pomoże... Nawóz mikro stosuję w połowie dawki, do podmian woda RO + Hydro mineral 15ml/tydzień. Co robię źle? Czy da się to wszystko uratować? Obsada - ok. 10 rybek żyworodnych typu gupik.