Mam mały problem, otóż odkąd przestałem regularnie podawać nawozy, na wszystkich roślinach i na szybie pojawiła się cała masa glonów, przynajmniej 3 rodzaje. Szybkę, wiadomo da się wyczyścić, ale co z roślinami? Było tak: podawałem codziennie makro i potas po 3 ml ( na 112 l akwarium, oświetlenie 2x20, staram się nie przekraczać 10h dziennie) i taki ogólny nawóz przy podmiankach, które robiłem co tydzień. Ale potem to wszytko zaniedbałem, szkoła itd. i przestałem podawać te nawozy, podmianki też rzadziej i skończyło się tym, że mam teraz plagę glonów a do tego
rośliny zmarniały i przestały rosnąć praktycznie( głównie hydrophila polysperma, wcześniej rosła jak na drożdżach i co tydzień prawie przycinka była a teraz już z miesiąc w górę w ogóle nie idzie). Wczoraj się za to trochę wziąłem, wymieniłem wodę, wywaliłem najbardziej zniszczone rosliny, włozyłem węgiel aktywny do filtra i w najbliższym czasie powinienem mieć najasa ( ponoć pomaga w walce z glonami bo szybko rośnie) i krewetki babaulti ( może one załatwią problem). Co robić? Jak się tego cholerstwa pozbyć i co z tymi nawozami? A może jak bym znowu zaczął podawać to by glony zniknęły, poradzicie coś?
pozdrawiam i proszę o jakieś porady;)