Gdzie ten CO2?

Witam, właśnie "zainstalowałem" bimbrownię pod swoje akwarium, jednak ciężko mi utrzymać stały poziom 1 bąbelek/sek. przez cały czas. Czasem lecą 2-3 bąbelki/sek. Czy rybom nic się nie stanie? Proszę o jakieś porady dotyczące podawania CO2. Mam akwarium 112l, 0,375Wl/(słabe światło, ale chyba nie zaszkodzi podać trochę CO2?). Dozowanie z kamienia napowietrzającego( w jaki dyfuzor powinienem zainwestować?). Nie napowietrzam( tylko filtr).

Zależności jaki zacier zrobisz. Ja używam zacieru 1 litr wody + 400g cukru + 25g drożdży, przy takiej miesznce bimbrownia obniża mi pH z 7.2 do 6.5 przez pierwsze 3 dni a później utrzymuje się na poziomie 6.8 przez około 10 dni póżniej wymieniam zacier. Nie stosuję jakiś zaworków redukujących i jest wszystko oki. Natomiast co do dyfuzora służy mi kostka lipowa umieszczona blisko wylotu z filtra żeby się lepiej rozpuszczał, a używam jej ponieważ jest cichutka i nic mi nie "skwierczy" a poza tym czasami bimbrownia nie ma wystarczającego ciśnienia i inne dyfuzory się nie spisują jakbyśmy oczekiwali przynajmniej takie ja mam doświadczenia.

kolego z tego co wiem to bimbrowni sie nie reguluje bo ona i tak słabą jest jeśli chodzi o wydajność, i jak masz kostkę napowietrzająca co robi duże bąble w akwarium to rozpuścisz z 5% tego gazu a reszta fiu do nieba, A oświetlenie 0,3 coś tam co podałeś to mało, napisze ci tak, u mnie akwarium rano oświetla jedna rura 36w, roliny przy niej sie nie otwierają (śpią ) później zapałczana się juz 144 wat (0,384 w/l) i wtedy sie otwierają z nocy, dopiero jak jest 216 w (0,575 w/l) zaczynają bablować delikatnie . A przy 288 W sie porządnie dzieje a chce jeszcze dobić oświetlenie do około 400 W

Ps temat powinien być w technika co2 a nie ogólne

zamiast kamienia polecam bardzo podpięcie bimbrowni do filtr oczywiście jeśli jest taka opcja, jest to najlepszy sposób rozpuszczania co2, poczekaj aż bimbrownia będzie miała więcej niż 3 dni to wtedy bd spadek mocy do 1 bąbla na 2s,3s

Jak na fulla odkręcę zaworek to grzeje jak z natleniacza ten CO2, więc przykręcam tak, aby był jeden mały bąbelek na sek. No i przez kilka sekund jest tak jak powinno być aż nagle przestaje zupełnie lecieć. Nie wiem, może to kwestia dyfuzora? A zacier zrobiłem z dwóch szklanek cukru, ok. 1/6 kostki drożdży (15g około, może trochę więcej), ok. 1 l wody i łyżeczki sody. Poczekam kilka dni, może jak zacier się dotrze nie będzie już problemu z odpowiednim dawkowaniem. Teraz jak mnie nie było w domu to trochę przyczadowało i ryby zaczynają się kręcić przy powierzchni także wyłączam zaraz. A i jeszcze jedno pytanie. Czy jak na noc odłączę od akwarium tą bimbrownię to CO2 ulatniający się z niej nie zaszkodzi mi i innym domownikom? Trochę mnie to pytanie dręczy.

SkazanyNaBluesa napisał(a):Jak na fulla odkręcę zaworek to grzeje jak z natleniacza ten CO2, więc przykręcam tak, aby był jeden mały bąbelek na sek. No i przez kilka sekund jest tak jak powinno być aż nagle przestaje zupełnie lecieć. Nie wiem, może to kwestia dyfuzora? A zacier zrobiłem z dwóch szklanek cukru, ok. 1/6 kostki drożdży (15g około, może trochę więcej), ok. 1 l wody i łyżeczki sody. Poczekam kilka dni, może jak zacier się dotrze nie będzie już problemu z odpowiednim dawkowaniem. Teraz jak mnie nie było w domu to trochę przyczadowało i ryby zaczynają się kręcić przy powierzchni także wyłączam zaraz. A i jeszcze jedno pytanie. Czy jak na noc odłączę od akwarium tą bimbrownię to CO2 ulatniający się z niej nie zaszkodzi mi i innym domownikom? Trochę mnie to pytanie dręczy.

Bimbrowni się nie reguluje. Jak przykręcisz to może pęknąć i zacier będziesz miał na suficie. Przy rozpuszczaniu przez kostkę i tak niewiele się rozpuszcza więc przyczyny pływania ryb pod powierzchnią szukaj gdzie indziej. Szybka produkcja gazu jest tylko na początku (2-3 dni) potem coraz słabiej. Drożdzy możesz dać mniej 1 łyżeczka wystarczy. Wtedy bimbrownia działa trochę dłużej. Jeżeli w akwa jest przyzwoita cyrkulacja to nie musisz wyłączać na noc. Produkowana ilość gazu nie zaszkodzi domownikom.

Mam problem z tą bimbrownią. CO2 w ogóle nie chce z niej teraz lecieć, choć wszystko jest na 99,(9) szczelne, zaworki otwarte, to CO2 leci tylko wtedy gdy wstrząsnę tą butelką w której jest zacier, a i to też tylko przez chwilkę. Co jest nie tak? Czy coś robię źle? Czy będę musiał zrobić nowy zacier?

Najprawdopodobniej tak. Przy 0,3 w/l bimbrownia wiele nie pomoże Ci w niczym, ale pobawić się możesz. Przy takim świetle i gęstej obsadzie roślinnej, dobrym podłożu rośliny poradzą sobie same - LT.