Mam następującą zagwostkę:
Sonda pH pokazuje inne wyniki niż testy kropelkowe.
próba 1. Sonda w akwarium pokazuje pH 6.82; test zooleka 7,1-7,2; test papierkowy
JBL podobnie jak kropelkowy.
próba 2. Nalałem kranówki do szklanki, sonda pokazuje pH 7.6, testy tak samo, czyli dokładnie takie, jakie podaje wrocławski mpwik.
próba 3. Zakwasiłem wodę w tej samej szklance (przy pomocy
CO2), wyniki się prawie zgadzały (sonda pH 6,42, test 6,5).
próba 4. Odlaną wodę z akwarium silnie napowietrzałem przez jakiś czas - wg sondy pH wzrosło do 7,9 - wynik pokrywa się z testem kropelkowym.
Sondę skalibrowałem - okazało się, że nie była specjalnie rozstrojona. Dla pewności sprawdziłem kropelkowym testem pH bufora 7.0 - prawidłowe, dla 4 trudno określić - krańcowa granica testu.
Komu ufać?
Akwarium było stawiane wczoraj, część wody starej. Pod żwir dałem
JBL Aquabasis, na którym oczywiście jest napisane, że lekko zakwasza wodę. Czy zatem testy papierkowe kłamią i pokazują pH bez uwzględnienia działania podłoża? Czy powinienem nanieść jakąś korektę, by utrzymywać odpowiedni poziom pH? A może to sonda jest pierdyknięta? (w końcu kupiłem używaną, ale z gwarancją do końca tego roku)