Witam,
Nigdy nie podobały mi sie posty w stylu "pomocy", "ratujcie" etc
ale teraz sam powinienem tak napisać... nie mam już za bardzo pomysłów co robić, żeby się pozbyć tego zielonego g....
Akwarium brutto 81l (60x30x45), oświetlenie 70W hqi ok. 30 cm nad taflą wody, podłoże biogrunt+floran. Filtr
Jbl CP120 w całości wypełniony Ehfilav. Obsada: 18 razbor espei, 5 otosków, ok 25 c. babaulti.
Rośliny:
heteranthera,
mały heniek,
rotala green i indica,
eleocharis,
blyxa (wczesniej rogatek
moczarki etc).Akwa ma jakieś 2 miesiące. Aktualnie świecę 2x4h z przerwą 3h. Woda RO:kran 1:1, KH 5, GH 9, pH 6,8-7,0.
Na początku miałem problemy z sinicami ale zaciemnienie na 4 dni i sinice całkowicie zniknęły. NO3 po tym znacznie podskoczyło (ok. 40) ale po podmianie spadło do 10 i tak mniej więcej się trzymało (test zooleka). Ale po sinicach nadeszła era długich włosowatych nitek. dawałem wtedy ok. 1/2 dawki PG classic do podmian i 1/2 macro + potas z K2SO4. Zacząłem mierzyć PO4, wychodziło 0, nawet po wlaniu 100% zalecanego macro (test salifert, kalibrowany wcześniej więc jak na akwariowe warunki wiarygodny). Przeszedłem na sole zamiast macro i starałem się trzymać NO3 10, PO4 0,25. Jednak ilość długich nitek się ustabilizowała (może nawet zaczęły zanikać) ale za to krótkie nitki (jak wata) pojawiły sie w gigantycznych ilościach.
Zaciemniłem akwa na 5 dni, żeby potem zastosować "10 przykazań Dikiego". Po zaciemnieniu wiekszość glonów padła (zostało trochę długich nitek ale na granicy śmierci). Po podmianie starałem się trzymać NO3 20, PO4 było niewykrywalne, micro nie dawałem,
CO2 dawałem tyle żeby nie schodzić z rozpuszczonym poniżej 25.
I... glony rosną jak szalone
Głównie na heńku i eleocharisie, które mimo, że całe porośnięte glonem to jakoś rosną.
Ale najdziwniejsze są te które rosną w żwirze, jak zbieram je ze żwiru to często wyciągam kłębek glona razem z nawet centymetrem3 żwirku z okolicy.Na żwirze rosną właściwie w jednym miejscu w rogu akwa, poza tym dość szczelnie porastają
heńka,
eleocharisa i 2 kamienie (na 2 obecne
Po około tygodniu nie dawania PO4 zacząłem dawać ok 0,25 mg/l PO4 dziennie (na drugi dzień był niewykrywalny).
Rośliny rosną całkiem żwawo (głównie
heteranthera) ale glony niestety też... Micro ciągle nie podaję bo roślinki całkiem zdrowo wglądają pod glonami. Codziennie wybieram zielsko ale na drugi dzień jest ich znowu cała masa, z tych krótkich "waciatych" część tworzy takie jakby warkocze skręcone, długości ok 2-3cm (nie ma aparatu chwilowo żeby foto wrzucić)
No i co teraz robić? Jakieś pomysły? Tych z
heńka i żwiru właściwie nie da się dokładnie usunąć (z
heńka wychodzą razem z nim a zdjęte z częścią żwiru na następny dzień są znowu). Zmniejszyć światło do np 4h?, przestać lać/zacząć lać więcej PO4? coś z micro nie tak? koniecznie wywalić hańka i
eleocharisa które kumuluja najwieksze ilości glonów? przed restartem musiałem się poddać glonom przez 2tygodniowy pobyt w szpitalu ale teraz sie zawziąłem żeby wyprowadzic ten zbiornik na prostą. Tylko nie mam pomysłu jak... macie jakieś sugestie? chętnie odpowiem na wszelkie dodatkowe pytania i postaram sie o fotki!
Ufff gratuluje jeśli ktos to przeczytał
Pozdrawiam,
Michał