Witam,
Dziś postanowiłem zaprezentować Wam moją ulubioną kostkę, która już prawie osiągnęła zamierzony wygląd.
Jest to jedno z moich 3 akwariów - 2 są w domu (w tym i ta kostka) i 1 w pracy. "Pracowe" 30L jest najstarsze, ale tam aranżacja jeszcze się dociera poprzez lekkie dziczenie, dlatego nie prezentowałem go wcześniej. W większym domowym (niewiele, bo 12litrowym - na więcej nie mam miejsca) dopiero co zmieniłem aranżację, także czekam aż dojrzeje.
Kostka OW 20x20x20 cm kupiona w czerwcu br. podczas mojej ostatniej wizyty w
sklepie RA w Krakowie. Komplet z filtrem i skałą targany w bagażu transportem publicznym dotarł do miejsca przeznaczenia nienaruszony (brawa za opakowanie dla ekipy RA - tuż przed wejściem do domu urwały się uszy mojej torby
Aquatic Nature) i znalazł swe miejsce wciśnięty w półkę regału na książki przy łóżku.
Parę suchych danych odnośnie tego mokrego akwarium:
filtracja Aqua Szut Super MINI 280 - do wymiany na kubełek w niedługim czasie
oświetlenie lampka na klips z żarówką Philips Tornado 8W
6500K z braku lepszej opcji
CO2 zestaw Do!aqua starter kit z licznikiem bąbelków z zestawu
Aquatic Nature i dyfuzorem z RA.pl (oryginalny Do!aqua połączony z licznikiem bąbelków był ciut za duży, plus przy tej ilości dostępnego miejsca silikonowy wężyk zsuwał się z rurki dyfuzora)
nawożenie ADA Brighty K (najczystszy dostępny potas bez żadnych osadów!), ADA Step 2 i
Easy Carbo
podłoże ADA
Amazonia I powder bez dodatków
bakterie
Microbe Lift Special Blend (te o cudnym zapachu)
roślinność:
Cryptocoryne parva,
Anubias nana,
Eleocharis acicularis (już częściowo emers...) i poczciwa Cladophora
mieszkańcy: 5 szt. Crystal Red A, 3 szt. Clithon corona i na chwilę zaprzęgnięte do walki z okrzemkami 2 malutkie otoski (wiem! 8L to mało - po opędzlowaniu okrzemek przeniosą się do większego litrażu)
woda podmieniana raz w tygodniu ok. 30-40% kranovitą.
Aranżacja w stylu "brak stylu" robiona docelowo na
krewetkarium z zacięciem na ciekawy wygląd. Skała dość przytłaczająca resztę obrazu, ale to efekt zamierzony. Chciałem, aby twardy wygląd dominował, a jednocześnie kontrastował z delikatnym Eleocharisem w tle oraz
Cryptocoryne wyglądającą spomiędzy
gałęzatki (miała być
Sagittaria, ale dzięki fachowej poradzie obsługi znajomego sklepu padło na
Cryptocoryne parva).
Anubias trochę urozmaica szczyt skały, ale jednocześnie postać mięsistych kłączy dobrze uzupełnia hardscape. Tu parę liści wygląda nieciekawie, ale są do usunięcia - tak roślina zareagowała na zmianę warunków. Mocowania w postaci dość grubych sznurków (nie było żyłki pod ręką) usunięte po zaczepieniu się korzeni na skałce. NO3 stale na poziomie ok. 5 mg/l. Reszta parametrów niemierzona.
Teraz zależy mi już tylko na tym, aby pozbyć się okrzemek, aby
Cryptocoryne się dobrze przyjęła (posadzona w ubiegły czwartek), no i krewetki rozmnożyły... I tak jak wcześniej wspomniałem - wymienić paskudny filtr wewnętrzny na kubełek plus szklane rurki. Poniżej przedstawiam parę zdjęć (z własnego lenistwa i wygody nie usunąłem filtra - wybaczcie!), których jakość jak zawsze pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście robione komórką, bo aparat ruszy do roboty dopiero po podłączeniu kubełka, czyli gdzieś w połowie października.
Będę wdzięczny za Waszą krytykę (konstruktywną głównie) i ew. porady.
Pozdrawiam,
Johnbol