Chciałem spytać czy ktoś ma jakieś doświadczenia z podłożem aktywnym przy prowadzeniu zbiornika na twardej wodzie? Zdaję sobie sprawę, że w takich warunkach zdolności obniżania ph i twardości dość szybko zostaną zajechane, ale na tym akurat bardzo mi nie zależy bo nie planuję trzymać gatunków wymagających miękkiej wody takich jak przykładowo toniny. Zastanawia mnie jednak czy coś takiego ma sens z pozostałych względów (żyzność, odpowiednie warunki w podłożu, cyrkulacja). Z założenia nie chcę bawić się w RO bo nie chce mi się paprać z przygotowywaniem wody itp. Woda w kranie jest całkiem przyzwoita, jedyna wada to dość duża twardość - GH w okolicach 14 KH 11. KH mogę teoretycznie zbijać kwasem bo z tym jednak mniej paprania niż ze zbieraniem RO.
Myślałem o podłożu Qual Drop Platinium Soil - bo cenowo wychodzi to niewiele drożej niż zakup substratu plus żwiru na to. Poza tym Marian Sterian gorąco poleca to podłoże a jego zbiorniki są genialne.
Jak myślicie czy jest sens, czy w takiej sytuacji lepiej pozostać przy kombinacji substrat plus żwir ewentualnie wrócić do ziemi ogrodowej - przy której
rośliny do tej pory rosły mi najlepiej.
Ktoś ma jakieś doświadczenia z tym podłożem?