Witam
Od tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem starej wersji ADA jako głównego podłoża. No właśnie tylko czy do końca szczęśliwym? Na czym polegają moje dylematy?
Otóż może przesadzam ale z tego co pamiętam jak czytałem opisy startów innych akwariów na ADA I to ludzie pisali że
rośliny "wyłażą" z akwarium. A u mnie tak jakoś na razie jeszcze nie obserwuję że
rośliny dostały kopa ... Może tydzień za krótko, może jeszcze trzeba im dać czas na aklimatyzację i "zaskoczenie" ... No nie wiem ...
Pierwszą rzeczą, która mnie zaskoczyła to kompletny brak zmętnienia wody podczas nalewania, co prawda lałem powolutku z węża do kubeczka ... ale po przeczytaniu tylu ostrzeżeń i dramatycznych opisów, że przez rok woda żółta spodziewałem się że trochę tego zmętnienia będzie, a tu niespodzianka! Woda kryształ od pierwszej chwili. Aż zacząłem worek oglądać czy aby nie przeoczyłem czegoś i kupiłem NEW ADA, ale nie, worek oryginalny, nie wygląda na otwierany, żadnych NEW napisów nie ma. Tak że trochę w kropce jestem.
Akwa ma 160 l brutto, oświetlenie 4x24 W na razie świecę 8 godzin dziennie.
Na dno dałem trochę starego substratu (sprzed restartu, jakies 2 litry)
AquaSubstrate II - niepłukanego, takiego zamulonego, a na to dwa worki ADA
Amazonia.
Filtr
Tetra 700 też nie ruszany podczas restartu.
CO2 z butli, dyfuzor z filtra narurowego (wypełnionego biobalami, z dyfuzorem szklanym i filtrem małym w środku dla wymuszenia ruchu wody) wpiętego pomiędzy tetre na wylocie i deszczownie.
Z nawozów to leje 5 psiknięć Planta K+ Aqua Artu na razie tylko.
Poradźcie czy być podejrzliwym czy spokojnie poczekać na "Wielki Start" roślin?
Wielkie dzięki za wszelkie słowa otuchy.
Pozdrawiam
Tomek