Mam już małe doświadczenie z hodowlą tych rybek więc czuje się na siłach aby się wypowiedzieć w tym wątku z jakimiś konkretami.
Co prawda pierwszy raz nie udało mi się ich wykarmić i ok 8 sztuk padło.
Drugi raz przebiegł znacznie lepiej i obecnie cieszę się trzynastoma sztukami narybku wielkości tygodniowych gupików :> za tydzień powędrują do reszty dorosłego stada.
Z tego co wyczytałem świeża woda stymuluje razbory do tarła, tak więc gdy widzę zwiększone zainteresowanie samicami przez samców wyławiam dwie samice + jeden samiec (na 8 rybek trafiły mi się tylko dwie samice
) i wpuszczam je do 8l akwarium do którego wrzucam kępę mchu. Oczywiście woda 50/50 z dojrzałego akwarium oraz odstana kranówka. Jak sami widzicie rybki są dość płochliwe dlatego aby zapewnić im komfort akwa zostawiam w zaciemnionym miejscu aby dodatkowo ich nie stresować gdyż nie mają zbytnio miejsca do ukrycia.
Po ok 3-4 dniach (bo tyle podobno trwa okres wylęgu rybek z ikry) odławiam "rodziców".
Po kilku dniach, jeśli dobrze wytrzeszczymy wzrok znajdziemy na dnie takie żyjątka -> ,__ wyglądają jak cieniutka biała kreseczka z parą czarnych oczu, ciężko jest je zauważyć jeśli nie wiemy czego szukamy, w początkowych dniach życia szukamy je na podłożu lub przylepionych do szyby.
Pierwszego razu nalęgło mi się sporo oczlików, pierwotniaków oraz nicieni w tym małym zbiorniku więc liczyłem na samodzielne wykarmienie się rybek... niestety się przeliczyłem.
Przy kolejnym podejściu użyłem tego co miałem czyli mrożonki artemi, warto tutaj zauważyć, że tą którą posiadam to widocznie mix artemi w różnym rozmiarze tak więc robiłem to w ten sposób, że odłamywałem kawałek mrożonki i zanurzałem w wodzie, do słupa wody rozpuszczało się coś co przypominało mleko.Większymi fragmentami karmie dorosłe osobniki. O dziwo udało mi się tak przebrnąć pierwszy krytyczny tydzień, po tym okresie przypomniało mi się "ugotowane żółtko" :> (jako pierwszy pokarm też powinno się sprawdzić) tak więc wzbogaciłem dietę maluszków dodatkowo o ten składnik, co jakiś czas sypię im roztarty na pył pokarm płatkowy aby zapewnić dodatkowe witaminki.
Kilka dni temu dochowałem się kolejnego miotu, tym razem naliczyłem ok 20sztuk.
Kilka uwag:
- Przekarmiam "rodziców" podczas tarła, pokarm który nie zostanie zjedzony posłuży jako pożywka dla żyjątek które w późniejszym okresie staną się uzupełnieniem diety narybku.
- Narybek też przekarmiam, nie przejmuje się "syfem" czy glonami. Baniaczek jest typowo hodowlany więc nie potrzebuje nawet podłoża, co prawda u siebie stworzyłem mini aranżację, jednak obecnie jest w strasznym stanie
- Oczywiście tygodniowe podmiany wody 20% lub nawet częściej, należy zwrócić szczególną uwagę na narybek, raz przypadkiem zassałem wężykiem jedną sztukę do butelki z resztkami zacieru (bimbrownia), spędziła tam ok 2 min zanim udało mi się ją odłowić... o dziwo przeżyła!.
- Hodowca od którego kupiłem Galaxy narybek wykarmia
JBL Nobil Fluid oraz Mikrovitem.
- Galaxy stają się bardziej odważne gdy w akwarium znajdują się inne gatunki ryb.