Witam,
chciałabym się przywitać i zasięgnąć porady u doświadczonych forumowiczów. Początkowo temat miał trafić do działu glonów bo z pierwszymi oznakami niedoborów (potas) jakoś sobie poradziłam jednak kolejne problemy bardzo szybko się namnożyły i aktualnie zmagam się ze złą kondycją i obumieraniem roślin, glonami, śluzowcami i nieudolnym korygowaniem nawożenia. Jeśli wątek zamieszczam w złym dziale, proszę o przeniesienie.
Po przekopaniu różnych postów próbowałam jakoś zaradzić pogarszaniu się sytuacji korektą nawożenia, dodaniem carbo, garbników, bakterii. Na tą chwile sytuacja się nie poprawia, wręcz przeciwnie więc aby jeszcze jej nie pogorszyć postanowiłam poprosić Was o pomoc w ustaleniu przyczyn moich problemów i drogi do ich rozwiązania.
Baniak 150x50x50 zalany 27.03.20 kranówką z dodatkiem wody z dojrzałego akwarium + media filtracyjne również ze starego zbiornika.
Filtracja: Unimax 250 ceramika, zeolit, keramzyt, gąbka z wylotem podpiętym od kilku dni do małego reaktora
aqua nova (wcześniej odpowiadał za ruch tafli wody);
Aqua nova NCF 1200 ceramika, siporax, gąbka + od wczoraj wata.
Oświetlenie:
Aquael retrofit plant oraz sunny 18w + 2 świetlówki o nieznanych parametrach.. Zdaję sobie sprawę z tego że oświetlenie jest za słabe i czekam na belkę led 3150lm jednak może to trwać nawet dwa tygodnie więc muszę sobie poradzić bez niej. Świece 9-20 retrofit plant, 10-18 sunny i świetlówki 11.30-17.
CO2: z butli. Początkowo przez spiek ceramiczny regulowane w ciągu dnia. Od weekendu przez reaktor AN 24/7. Odczynnik zielony, przy moim kh powinien być bardziej niebieski, celowo utrzymuje go trochę więcej licząc na jakiś pozytywny efekt. Do tego w tym momencie zaworek skręcony jest niemal na minimum i nie wiem czy uda mi się ustawić jeszcze mniejszą ilość gazu.
Temperatura ok. 26
Podłoże: piach, wyspy pod
rośliny ze żwiru rzecznego gradacji 3-8mm i 2-3mm z wierzchu z lawą i kulkami glinianymi.
Parametry:
Ph 6,9
KH 8
GH 19 z testów kropelkowych, 23,8 ze wzoru z Ca i Mg
Reszta ulega zmianom na bieżąco więc wstawiam tabelę z testami z ostatnich dni (odkąd mam testy -
zoolek).
Nawożę solami: MgSO4*7H20, K2SO4, KH2PO4, KNO3 i mikrochelatem Fe 8%. Do tego CSM+B niestety w nieznanych mi stężeniach ponieważ omyłkowo kupiłam już gotowy roztwór, który nie określa stężeń składników a jedynie dawkowanie 3 krople dziennie na 10l wody.. I tu nie wiem czy mogę podać producenta ale mam również od niego Mikro + ze znanym już składem oraz R-BELL ale na tą chwilę używam tylko CSM+B uzupełniane o Fe. Stosuje dzienne dawki nawozów.
Rośliny:
Alternanthera lilacina,
Rotala rotundifolia,
Ludwigia glandulosa,
Hydrocotyle leucocephala,
Hottonia inflata,
Bacopa caroliniana,
Cryptocoryne balansae,
Ludwigia repens,
Cryptocoryne wendtii,
Hygrophila guyanensis / nervata,
Hydrocotyle tripartita sp. Japan,
Microsorum minor,
Echinodorus vesuvis,
Echinodorus bleherae,
Limnophila sesiliflora,
Echinodorus osiris,
Flame moss,
Pogostemon helferi,
Sagittaria Subulata,
Limnophila aromatica,
Micranthemum micranthemoides,
pogostemon yatabeanus,
alternanthera reineckii mini,
bacopa myriophylloides +
moczarka.
Obsada: 2x kosiarki, 9 otosków (5 przyszło wczoraj), 6 kirysków sterby, 3 amano i 18 red rili, które pojawiły się w zbiorniku jako pierwsze w celu zjedzenia śluzowca i sprawdzenia stanu wody, póki co nie wrzucam ich więcej bo nie chce ich narażać na ew. kuracje glonów.
Co do obserwacji problemów, już na początku kwietnia w piasku i na tylnej szybie zaczęły pojawiać się nitki. Te wyrastające z piasku są grube i kruche, prawdopodobnie uwikło, które mogło przyjść ze starego akwarium i teraz próbuje zadomowić się w nowym. Na tylnej szybie nitki dłuższe również delikatne. W międzyczasie zażegnałam początkowy niedobór potasu widoczny u
alternanthera i
hygrophila.
Patrząc po
alternanthera znowu podejrzewam niedobory potasu – od jakichś dwóch dni zaczęły pojawiać się dziurki na niektórych liściach jednak młode są zdeformowane co często na forum klasyfikowane jest jako nadmiar potasu..
Limnophile aromatica trzyma się ze wszystkiego chyba najgorzej. Białe szczyty u większości (być może od oszczędnego dozowania Fe w obawie przed nitkami) część egzemplarzy zrobiła się przezroczysta co zauważyłam dopiero wczoraj patrząc na baniak z góry. Obumarłe roślinki pokrywały drobniutkie nitki o bladym zabarwieniu, jakby zielenice tylko bez zielonego. Wszystkie, które nie odbijały wycięłam. Przezroczystość zaczęła rozprzestrzeniać się również na henia. Dzisiaj widzę ją już u egzemplarzy po drugiej stronie zbiornika.
Przezroczyste liście mają też
pogostemon helferi ale tylko sadzonki dosadzone kilka dni temu. One właściwie od początku tak wyglądają jednak nie są ”rozpuszczone” a twarde więc dałam im szansę. Część została zaatakowana przez śluzowce z korzeni – je wyrzuciłam.
Hydrocotyle japan jest wątła i blada, nie zauważam jej wzrostu.
Echinodorus vesuvis i bleherae również nie wykazują wzrostu za to osiris rośnie super (chyba najlepiej ze wszystkiego
).
Aktualnie na niemal wszystkich roślinach można zauważyć jakieś ‘zanieczyszczenia’ nie jestem w stanie stwierdzić czy to strzępki śluzowca czy już brunatnice ale bardzo chętnie osadzają się na tym delikatne nitki.
Docelowo na starcie akwarium miało pojawić się więcej niewymagających szybko rosnących roślin jednak zamówienie zostało trochę pomieszane więc mam to co mam. Ostatnio dokupiłam moczarkę bo tylko to było dostępne w pobliskim sklepie stacjonarnym.
Jeśli chodzi o moje próby naprawy tego stanu to ostatnio zwiększyłam dzienne dawki azotu i fosforu z jednoczesnym dodaniem bakterii
seachem stability i pristine w ilościach ok 30ml na dzień każdy, przez jakieś 3 dni. Na bieżąco staram się usuwać obumarłe liście i ściągać śluzowce. Zdejmuje też grube nitki z piasku i korzeni, dorzuciłam watę do filtra licząc na to ze zatrzyma część tych farfocli. Od 04.04 leje carbo ok 40ml dziennie, część wlewam normalnie, resztę przez pipetę w skażone miejsca typu mech. Jedyne co od niego zauważyłam to wzmożony wzrost, głównie na wysokość, u bakopy i
ludwigii, do tego chyba trochę więcej nowych liści u Alternantera. Dolewam migdałecznika z
Easy Life jako źródło garbników. Bałam się, że torf w filtrze jeszcze mocniej obniżyłby mi Ph. Wodę podmieniam w małych ilościach podczas sprzątania, + raz w tygodniu niecałe 20%.
Na tą chwile nie mieszam już z nawozami i leje tak jak przed tym ’ratowaniem” bo nie chce więcej naszkodzić tym kombinowaniem w ciemno. Wygląda na to że nie wiem jakie parametry powinnam utrzymywać i jak to robić. Może lepiej jednorazowo nalać dużo większą dawkę makro na kilka dni żeby dojść do wyznaczonych parametrów a dopiero potem lać dzienne ilości?
Wiem, że popełniam wiele błędów w prowadzeniu tego zbiornika ale proszę mnie nie linczować :<
Liczę na Wasze fachowe porady w odratowaniu tego baniaka póki jest jeszcze taka szansa. (I gratuluje śmiałkom, którzy przeczytali ten wątek
).