Ja mam taką pęsetę tyle, że 25 cm i jest ona dość ciężka i dość mocno "sprężynuje" trzeba użyć nieco siły by coś przytrzymać, na początku nie miałem wyczucia i często zgniatałem łodyżkę.
Poza tym jej końcówka jest zbyt gruba, nie tyle chodzi o szerokość co właśnie grubość (ta końcówka w przekroju jest niemal okrągła), w efekcie trudno się nią sadzi
rośliny, a w przypadku drobnych gatunków jest to praktycznie niemożliwe. Ja swoją potraktowałem szlifierką spłaszczając końce i teraz jest ok. Niemniej i tak czasem używam małej 10 cm pęsetki z cienką kocówką.
Te wady, które opisałem powyżej przy pęsecie 50 cm będą jeszcze bardziej uciążliwe, dojadą jeszcze trudności w manewrowaniu. Ja bym się mocno zastanowił czy jednak nie kupić krótszej np. 30 cm, ew. kupił od razu dwie.
Co do nożyczek się nie wypowiem, bo takowych nie miałem okazji wypróbować. Niemniej na zdjęciu wyglądają ok.
pozdr
jedrek