Witam
Tytuł może nie bardzo chwytliwy ale też jest ograniczenie w ilości znaków, więc wszystkiego nie da się tam zmieścić.
A sprawa wygląda tak:
mam zbiornik 300L (120x50x50)i w nim działający już około pół roku
Aquael Ultramax 2000. Niby fajny, mocny - realny przepływ na poziomie około 1000-1200l/h z deklarowanego 2000l/h
Woda jest czysta, ale nie jakaś tak mega klarowna.
Próbuję ogarnąć sprawę cyrkulacji ale i filtracji.
Gdy mam zapiętą deszczownię, to potrafi robić mocny strumień, tak, że trzeba przykręcić(tyle, że deszczownia jakoś mi nie leży). Choć gdybym jednak został przy opcji deszczowni to cyrkulację jestem w stanie wymusić, ale woda pod powierzchnią ma bardzo szybki nurt i zakręca do dna gdzie spowalnia a to powoduje że wszystkie
rośliny się kładą w jedną stronę. Gdy mam zwykły wylot to woda płynie na maksymalnym przepływie i nie widać jakiegoś specjalnego ruchu wody, chyba, że ryba akurat wpłynie w strumień.
Zastanawiam się więc, czy nie przydałby mi się dodatkowo jakiś filtr biologiczny, bo gdzieniegdzie wydaje się jakby woda mało się przemieszczała, a dodatkowy filtr współpracowałby z ultramaxem i wymuszał cyrkulację a także zwiększyłbym powierzchnię biologiczną. Nie wiem, czy powinienem się zainteresować takim rozwiązaniem. Niby
Ultramax powinien wystarczyć...
Pomyślałem, że dołożenie
Fluvala 702 lub Aquaela Ultra 900 mogłoby zrobić sporo dobrego, tylko czy wtedy nie przesadzę? Z pełnymi mediami ich przepływ byłby ogranicziny do 400-500l/h. To by mi ustaliło filtrację w całym akwarium na około 1500l/h a to jest ponad 5x pojemność akwarium bo rzeczywista zawartość netto wody to okoł 260l.
Co sądzicie o takim rozwiązaniu - ma to sens, czy szkoda kasy?