Witam
Złożyłem jakiś czas temu zestaw, butla 2,1l, wężyki PU, elektrozawór ACL, zaworek
Camozzi.
Zestaw skręcony na sztywno za pomocą nypli
Camozzi. Po wyłączeniu Elektrozaworu dopływ
CO2 był ślicznie odcinany. Gitara jednym słowem.
Jakieś nieszczelności co prawda na pewno były bo po odcięciu
CO2 woda bardzo szybko zalewała wężyk a wskazówka ciśnienia reduktora szybko opadała, wyciek gdzieś był na pewno.
Zachciało mi się majsterkowania i postanowiłem rozkręcić cały zestaw i skręcić go jeszcze raz aby skręcić wszystko raz jeszcze ale bez nerwów i na spokojnie.
Skręciłem i niestety, reduktor się rozszczelnił (wykręciła się z reduktora mufa łącząca reduktor z butlą) pewnie przez zbyt mocne dokręcanie kluczem francuskim i trzymanie ręką zegarów aby były na środku.
Otrzymałem nowy reduktor, założyłem, tym razem wszystko uszczelniłem dodatkowo taśmą teflonową, nawet szybkozłączkę od wężyka do akwarium.
Skręciłem na zicher, reduktor ręką do butli a potem jeszcze delikatny obrót kluczem do lekkiego oporu.
Efekt ?
W końcu udało się wyregulować stałe bąbelki (ok. 3/s) a cały układ jest szczelny 100%, woda nie spływa nawet jak nie ma zaworka zwrotnego
.
Ale jest jedno Ale ....
Po tym jak timer odetnie prąd to bąbelki dalej idą....wyłączyłem wczoraj o 11 w nocy, dziś o 8 rano był 1 bąbelek w liczniku na 6 może 7 sekund. A z dyfuzora biegnie ? Leci ? pojedyncza ścieżka mikro bąbelków.
No i co teraz ?
Proszę fachowców o pomoc