Witam,
mam dojrzewające akwarium jakieś 60l netto (będzie chyba trzy tygodnie od zalania) i chciałbym w styczniu wpuścić jakieś krewetki do zbiornika. Podmiany raz w tygodniu 15% plus raz w tygodniu uzupełnienie tego co wyparowuje demineralizowaną (wylewam jakieś 2-3l, wlewam 5l). Na początku przy podmianie lałem wodę 2/3 kranową, 1/3 demineralizowana, ale ze względu na parametry zmieniam proporcje 1/2 kranówy i 1/2 demineralizowanej. Parametry na dzień dzisiejszy:
PH 7,4
KH 12
GH 28
PO4 0,25 - 0,5
NO3 10
Wiem że muszę zbić GH, woda w Gdańsku jest potwornie twarda i dlatego zmieniłem proporcje przy podmiance. Nawożę co 3dni KNO3 i K2SO4 w dawkach 1/4 docelowego stężenia, jako roztwory soli (dawałem też ostatnio MgSO4 ale przestałem bo kranówa ma sporo magnesu) i
CO2 z bimbrowni. Pojawiły mi się glony nitkowate (brązowe, rosnące bardziej w kępach niż "powiewające", taka jakby wata) więc zwiększyłem ilość
CO2 poprzez przestawienie kostki lipowej rozbijającej gaz z bimbrowni w miejsce gdzie prąd wody z filtra nie pozwala bąbelkom unieść się ku powierzchni mieszając je przy kostce dłuższą chwile.
Jeśli udało by mi się zbić GH do powiedzmy 20 stopni niemieckich, myślicie że mógłbym już jakieś krewetki wrzucić? Jak tak to jakie? No i czy bimbrownia jest w stanie zagazować przyszłe krewetki i rybki przy działający filtrze wewnętrznym (do mieszania zbiornikiem) i kaskadą (biologiczny, minimalnie porusza taflą wody).