od 3-4 tygodni walczę z krasnorostami
tak podejrzewam, że to krasnorosty - na liściach cos w rodzaju meszku z pojedynczych włosków, a na mchu jakby obrośnięte czymś w rodzaju waty; całość koloru brązowego
akwa 64 l
oświetlenie 15 W (Power Glo) z folią lustrzaną
TwO 7
TwW 4
ph 7,8
NO3 - 0 mg/l
PO4 - 0 mg/l
nawożenie było zmienne - dopiero dobierałem najlepszy nawóz
akwa funkcjonuje od roku (bez żadnych problemów)
cotygodniowa podmiana do 20% wody i regularne odmulanie dna
oświetlenie jest OK, bo uprawiam głównie
anubiasy (które nie przepadają za zbyt silnym światłem) i mech.
wbrew temu co wszędzie piszą pojawił sie wysyp tej piekielnej plagi krasnorostów i nie mogę dojść dlaczego.
Ponieważ z mchu nie bardzo mam jak wybierać glony mam pytanko, co będzie lepsze na pozbycie się tego cholerstwa czy otosek czy krewetki Red Cherry ?
Nie chcę ammano, bo czytałem że są na mchu jak czołg i orzą jak leci wszystko
kosiarek też nie kupię, bo jedzą glony jak są małe, a potem nie
do tego mam za małe akwa na kosiarki