Witam. Mam problem z glonami, narazie jeszcze nie jest źle, ale bądź co bądź coraz gorzej
Otóż 10 marca założyłem baniak (160 litrów). Wyposażony jest w filtr
Tetra EX700, oświetlenie to 2x30W + odbłyśniki (Flora-Glo i Sun-Glo - wiem, beznadziejne świetlówki, wkrótce zmieniam na Philips TLD 865). Flora jest dosyć bujna i liczna
(
hygrophila salicifolia,
ludwigia natan i repens, cryptocoryna lutea + wendtii,
anubias barteri,
bacopa monieri, cabomba aquatica, jakis
echinodorus jeszcze niezidentyfikowany
, mircosorium,
hydrocotyle leucocephala,
heteranthera zosterifolia i
alternanthera rubra). od jakiegoś tygodnia w górnych partiach roślin (zwłaszcza na heteranterze, ludwigiach i alternantherze) mnożą mi się glony, mają zieloną barwę i tworzą na liściach 1-2mm grubości dywanik, a w miejscach gdzie prąd wody jest większy rozciągają się w dłuższe nitki (pewnie zielenice
) do tego nieszczęsne cryptocoryny i
echinodorus porastają okrzemki. Obsada narazie jest mizerna, wpuszczona jakieś 3-4 dni temu, są to dwie kosiarki (więcej nie było) i 10 neonów czerwonych. Dodam jeszcze że żwir jest wymieszany z podłożem dla roślin tetry a do tego dodane są tabletki sera florenette.
Rośliny ciągle puszczają nowe pędy i liście, ale niestety glonów zamiast ubywać jest coraz więcej. Wodę podmieniam co dwa dni ok 15-20 litrów przy jednoczesnym odmulaniu dna, karmię rano i wieczorem, ryby raczej wszystko wcinają. Parametry wody: pH ~7,5, NO2= 0, NO3 = ok. 5, temperatura 25*C, z góry dzięki za wszelkie rady (dodam tylko że na zwiększenie oświetlenia narazie nie mam co liczyć, ale w przyszłości planuję to zrobić)
pozdrawiam !