Jaki sposób rozpuszczania CO2?

pagu napisał(a):

maslo_82 napisał(a):Trzeba pamiętać że atomizer musi pracować całą dobę

czemu całą dobę ?

Bo inaczej się zapycha węglanem wapnia.

kolarztn1 napisał(a):Z własnego doświadczenia wiem że atomizer który jest na zdjęciu daje mgiełkę ale tylko przez kilka miesięcy jak to było u mnie a po tym okresie duże bąble jakiekolwiek próby wyczyszczenia spieku były daremne.Pory w tym spieku są tak małej wielkości że nawet specjalny płyn do czyszczenia spieków nie pomógł.Atomizer wylądował w koszu.

Nie wiem jaką masz twardość węglanową i ogólną wody oraz jakie warunki w zbiorniku, że atomizer się zapchał. U mnie działa od prawie dwóch lat i jeśli dołożę więcej gazu jest tylko mgiełka. Czyszczę go raz na pół roku zwykłą szczotką do rur.

Czareknster napisał(a):

kolarztn1 napisał(a):Z własnego doświadczenia wiem że atomizer który jest na zdjęciu daje mgiełkę ale tylko przez kilka miesięcy jak to było u mnie a po tym okresie duże bąble jakiekolwiek próby wyczyszczenia spieku były daremne.Pory w tym spieku są tak małej wielkości że nawet specjalny płyn do czyszczenia spieków nie pomógł.Atomizer wylądował w koszu.

Nie wiem jaką masz twardość węglanową i ogólną wody oraz jakie warunki w zbiorniku, że atomizer się zapchał. U mnie działa od prawie dwóch lat i jeśli dołożę więcej gazu jest tylko mgiełka. Czyszczę go raz na pół roku zwykłą szczotką do rur.

No i właśnie z powodu tak skrajnych opinii warto w wielu przypadkach przekonać się o danym rozwiązaniu na "własnej skórze", ponieważ mogą one różnie działać w różnych przypadkach. U jednych będą działały bardzo dobrze, a u innych się nie spiszą. Jednym trafi się lepszy, innym gorszy egzemplarz itd

Używam atomizera jak i reaktora. Jedno i drugie ma wady i zalety np.

atomizer - ciut wyższe ciśnienie robocze ale przy dobranym ciśnieniu nie ma problemu z wkurzającą mgiełką oraz małe rozmiary.
reaktor (używam sery) - potrafi wkurzyć jego "chlapanie" no i jednak zajmuje ciut więcej miejsca.

Oba rozwiązania idealnie rozpuszczają CO2 w wodzie. Jak już koledzy napisali, trzeba samemu przetestować i wybrać coś dla siebie.

Spieków nie używam z... lenistwa. Nie chciało mi się ich pucować. No i kot potrafił złapać za wężyk co kończyło się ... urwaniem szklanej rurki od reszty

Ja ostatnio słyszałam o dyfuzorze drabinkowym. Podobno bardzo dobrze rozpuszcza co2. Bąbelki rozpuszczają się w wodzie póki dojdą do tafli wody.

Witam,

czak1 napisał(a):niema nic lepszego jak dyfuzor przepływowy

Jeden z lepszych sposobów, ja osobiście mam w środku włożony szklany dyfuzor i wypełniony biobalami, podłaczony do UNIMAXA 500 w baniaku 375L, bąbelków nie liczę ale bardzo dobrze rozpuszcza. Z wylotu nie lecą bąble. U mnie mocno nie zmniejsza przepływu.
Mówisz, że masz mało miejsca, są też korpusy o mniejszych rozmiarach.
W drugim zbiorniku 96L mam reaktor sery 500, też bardzo dobry sposób, zwłaszcza że nie ma dużych rozmiarów, myślę że zmieścisz go z butlą i filtrem, jedna mała wada jeśli dajesz trochę więcej bąbli to z wylotu leci trochę małych bąbelków ale z drugiej strony za dużo nie zmniejsza przepływu.

Prospero napisał(a):reaktor (używam sery) - potrafi wkurzyć jego "chlapanie"

Zgadzam się z tym, trochę wada ale w zamkniętej szafce już go tak nie słychać.

kedzior28 napisał(a):Koniec końców chyba kupię najtańszy szklany i niech się tłuką co drugie czyszczenie...

Chyba za mocno coś z nim robisz, niestety to szkło i trochę delikatności trzeba wykazać

Prospero napisał(a):Spieków nie używam z... lenistwa. Nie chciało mi się ich pucować.

Też jestem tego zdania: Jak najmniej pracy, Jak najwięcej oglądania

Ogólnie chyba lepiej mieć jak najmniej technicznych rzeczy w akwarium no chyba, że lubisz
Spróbuj któregoś z rozwiązań. Ja trochę kombinowałem zanim dobrałem sobie najlepsze rozpuszczanie.

Życzę powodzenia w doborze

Koniec końców, kupiłem najtańszy dyfuzor szklany od jednego z forumowiczów. Jest to ten sam, który niedawno potłukłem, jednak puszcza zdecydowanie mniejsze bąbelki niż mój poprzedni od samego początku używania. Myślę, że następnym razem zdecyduje się na atomizer. W chwili, gdy przerzucę się na większy zbiornik, zapewne przetestuję na własnej "skórze" jak działa reaktor DIY.

Bardzo dziękuję za dyskusję