Witam
Od dłuższego czasu mam problem z zestawem
CO2.
Posiadałem butlę
CO2 3 kg i kończyła mi się dość szybko - tak powiedzmy po tygodniu ... czytałem szukałem ...
Sprawdziłem szczelność przez płyn do naczyń i strzykawkę ... nic nie wykryło ...
Zamieniłem na butlę 6 kg ale niewiele się zmieniło, czas się troszeczkę wydłużył ale szału nie ma ... jak dwa tygodnie wytrzyma to góra ... coś więc ewidentnie jest nie tak wydaje się ...
Ostatnio sprawdziłem też szczelność reduktora poprzez zakręcenie rotametru i butli. Po 24 godzinach ciśnienie na manometrze niby spadło do 0. Po 8 godzinach spadło troszkę ...
Mam reduktor z jednym manometrem i rotametrem, zaworek
camozzi, szybkozłączki, wężyki przezroczyste - nie niebieskie, zaworek zwrotny plastik zwykły, licznik szklany.
Cały czas więc myślę co jest nie tak u mnie że tak szybko kończy mi się gaz ....
Dozuję kilka bąbli/sek.
Ważyłem butlę pełną i pustą i w przypadku 3 kg waga była lekko ponad 3 kg (tzn różnica wag)
Pierwsza myśl, że nieszczelny układ. No ale nachodzi mnie taka refleksja, próba cisnieniowa pokazała że nie jest to jakaś duża nieszczelność, układ potrzebował 24 godziny aby gaz uleciał od butli do rotametru.
Przy pracującym układzie, tzn wszystko pootwierane gaz płynie przez te miejsca gdzie mu łatwiej, czyli rurki do dyfuzora. Nawet jeśli gdzieś jest dziurka to ona raczej nie jest - wg mnie - na tyle duża żeby większość gazu uciekała bokiem. Na mój rozum musiałaby to być nieszczelność na tyle duża że byłoby słychać a conajmniej płyn do naczyń by wykrył gdzieś dziurkę ... No chyba że nie znam specyfiki
CO2 ...
Poradźcie co robić bo zaczyna mnie to już mocno irytować ...
Czy zamiana rurek na niebieskie i jakiś lepszy zaworek zwrotny da sensowną poprawę?
Nadmieniam że jak na początku kupiłem butle (pełną) 3 kg to do pierwszego napełnienia gaz starczył na ładnych kilka miesięcy. A potem to tak jak opisuję ... nie wiem, czy coś się zepsuło?
Na początku miałem złącza choinkowe-naciągane a nie szybkozłączki ... Zmieniłem na szybkozłączki ale nie pomogło.
Radźcie koledzy bo zamiast udogodnienia tylko kłopot mam.
Tomek
Tomek