Napiszę pierwsze wnioski:
Najpierw pomiary:
no3- 5 (wpada dziennie 1ppm)
po4- 0,1 (nic nie wpada)
Najpierw pozytywy kolejno:
tonina belem, rośnie ładnie
alternathera rosanerving i mini, powoli ale rosną bez porycia
lobelia mini i wavy, wyglądają coraz lepiej
lisymachia,zaczęła rosnąć
ludwigia peruensis, rubin i mini super red, ładnie rosną, dolne liście nie odpadają.
ammania bonsai, rośnie
eustarlis narrow, pojawiły się zdrowe ładne zielone szczyty
staurogyne repens, rośnie
hedyotis salzmanii, rośnie
pełzacz bagienny, rośnie
Teraz umiarkowanie ale coraz lepiej:
pogostemon helferi, nareszcie coś zaczyna się podrywać
pogostemon kimberly, rośnie ale jakby jakieś niedobory?
pogostemon erectus, coś zaczyna ruszać bez porytych szczytów
pogostemon stellatus, coś zaczyna ruszać niby bez porytych szczytów ale jakby jakieś niedobory?
heterka, tego się spodziewałem, przyrost nie jest już tak gęsty i szybki, ale chyba każdy wie że lubi dużo fosforu
lindernia, rośnie ale o dziwo nieco słabiej, a już miała ładne duże liście, po przejściu na wysoki potas
rotala macrandra, rośnie i to szybko ale jakaś nieco pokręcona jest, zdarzają się poryte stożki
rotala macrandra green, widać jakieś ładne nowe przyrosty
blyxa japonica, rośnie ale jakby coś blada
rotale inne, rosną jako tako, trafiają się poryte nieco
hygrophila compacta, rozpuszczanie powstrzymane ale powolne przyrosty i małe
I na koniec kiepsko
aromatica, poryta, nowych odrostów nie widać
aromatica mini, podobnie poryta i nie odbija
limnophila belem, niby coś dyga ale blade szczyty
Generalnie postępy jakieś są, ale wydaję mi się że fotosynteza nieco siadła. Chodzi mi też po głowie wymiana
rotal na
ludwigie (pantanal, cube, ovalis, ovalis pink, inclinata)
Dzisiaj podlałem delikatnie micro intermagiem fe 0,0078 mn 0,0032 pierwszy raz od podmiany.
Ciągle mam problem z zielonym zmętnieniem i pyleniem (wydaje mi się że to od tego zmętnienia, jakby zakwit, ale ciągle jakby taki sam).
Aktualne zdjęcia