mam akwarium 375l od prawie dwóch lat. Bardzo długo udawało mi się utrzymywać
rośliny w świetnej kondycji. Nawożę osobno solami:
- dwiodofosforan potasu dawkuję głównie ze względu na fosfor, którego zwłaszcza dawniej były spore braki ze względu na podłoże aktywne
Dark Soil)
- siarczan magnezu również sporo dawałem, gdyż pobór był spory, a wodę mam z małą ilością magnezu, za to ze sporą ilością wapnia (około 100 !)
- azotan potasu dawałem przez chwilę, ale wiecznie miałem problem ze zbyt dużą ilością potasu (60-80). Okazało się jednak, że NO3 utrzymuje się bez dawkowania na poziomie 20, więc odpuściłem. Był krótki okres kiedy spadł, ale wtedy dawałem NH4NO3 i było ok, ostatnio znów no3 spada, więc trzeba będzie dać.
- micro kiedyś dawałem gotowe torebki z "akwanawozy" (do rozpuszczenia), ale od pewnego czasu przeszedłem na mieszankę micro+żelazo z intermagu. Niestety tu miałem problem z ustawieniem odpowiedniej dawki. Ostatnio ustaliłem sobie dawkę 10ml micro, 22ml żelaza i 470ml wody RO. Nie wiem jednak ile dokładnie tego lać dziennie.
Wodę mam twardą (z Ca=100), niestety stosowanie wody z RO odpuściłem już na początku, bo za dużo było z tym zachodu ze względu na wielkość zbiornika.
Przez długi czas
rośliny rosły jak szalone przy utrzymywaniu parametrów: NO3=20, PO4=1,5, Mg=25-30, K=50. Niestety żelazo jest praktycznie zawsze niemierzalne, a jak zwiększę dawkowanie, to od razu mam pył na szybie i roślinach. Ale
rośliny rosły znakomicie. Dawkuję przy pomocy dozownika do nawozów macro kilka razy dziennie, a micro raz w nocy. Wszystkie
rośliny rosły ładnie poza
ludwigią, która przestała pomimo, iż wcześniej rosła znakomicie.
Katastrofa nastąpiła przy usunięciu wszystkich starych roślin i zastąpieniu ich młodymi (tymi z przycinki). Część zaczęła rosnąć ładnie (
heteranthera zosterifolia,
pogestemon octopus), a pozostałe bardzo słabo (
ludwigia,
duży heniek - który wcześniej rósł jak szalony,
pogestemon erectus również słabo).
Rośliny zaczęły się robić żółte, wręcz białawe. Octopus i
heteranthera rosną, ale są zupełnie żółte/białe.
Wyłączyłem nawożenie na 10dni i było lepiej (ale tylko w przypadku octopusa i heteranthery, gdyż zaczęły się robić zielone, ale pozostałe
rośliny stały w miejscu). Włączyłem więc nawozy i znów wszystko okropnie żółte i glony się na roślinach i szybach panoszą.
Aktualnie wyniki wyglądają tak:
NO3=20
PO4=1,5,
Mg=30,
K=50,
Ca=100,
Ph=7,6 (nie wiem dlaczego takie wysokie wyszło. Dawno było koło 7,a Nawożenie
CO2 mam 24h. Może trzeba zwiększyć dawkę. W wolnej chwili uruchomię sondę pH),
GH=21
KH=9
Ktoś coś podpowie?