W książce napisanej przez Mirosława Gromka pt. "
Rośliny wodne i akwarystyczne"
napisano cyt.
"W takim przypadku można dodać do wody niewielkie dawki nawozów azotowych w postaci azotanów (połączenia NO3) lub pochodnych amoniaku (NH3). Wybór związków uzależniony jest od pH wody. W akwarium z kwaśnym odczynem wody (pH poniżej 6,5) lepiej stosować azotany. Badania wykazały, że w kwaśnej wodzie są one lepiej przyswajane przez
rośliny. W wodzie obojętnej lub zasadowej znacznie lepiej przyswajany jest azot z amoniaku. (Można posłużyć się mocznikiem.)
W przypadku wystąpienia niedoboru azotu w starym akwarium dawkowanie rozpoczynamy od 2 granulek na 100 litrów wody codziennie (akwarium gęsto obsadzone roślinami). Co 3-4 dni porcję można powiększać dochodząc do maksymalnej dawki 10-12 granulek na 100 litrów wody."
Co o tym sądzicie, czy rzeczywiście tak jest?
Co więc lepiej podawać do akwa z małą ilością ryb i ( 7 neonków i 8 rhodostomusów)i gęsto obsadzonym roślinami KNO3 czy ten mocznik?
Autor w dalszej części książki pisze np. że niedobór manganu można uzupełniać nadmanganianem potasu.
Zgadzacie się z nim?
Nadmanganian ma przecież wlaściwości dezynfekcyjne (o czym zresztą jest wspomniane w książce)