Witam wszystkich serdecznie
temat filtra podżwirowego przewijał się już parokrotnie na forum - wniosek jaki można wysnuć z wszystkich tych dyskusji jest taki, że jest to chyba najbardziej kontrowersyjna metoda filtracji w zbiornikach roslinnych.
Ale są tacy, którzy go stosują i bardzo sobie chwalą. Ja też od pewnego czasu o tym myślę ponieważ czeka mnie zakładanie nowego zbiornika i zacząłem zbierać wszystkie dostępne informacje aby skondensować sobie wszystkie za i przeciw.
Wczoraj byłem w sklepie akwarystycznym u znajomego sprzedawcy i nota bene znakomitego akwarysty i oto jakie zebrałem od niego informacje. Ma on znajomego Holendra, który stosuje najbardziej klasyczną formę podżwirówki czyli: plenum, komin, przedłużka i głowica, i nic więcej. Poza tym filtrem w akwa nie ma żadnej innej filtracji. Najbardziej zadziwiający jest sposób pracy tego filtra. Wygląda to tak: filtr nie pracuje przez cały czas. Jest zsynchronizowany z automatycznym podajnikiem nawozów. Dla przykładu: nawóz jest dawkowany dwa razy na dobę, po zadaniu dawki nawozu automatycznie włączany jest filtr na jedną godzinę, po której jest wyłączany. Czyli jeżeli nawóz jest dawkowany dwa razy na dobę to filtr pracuje tylko przez dwie godziny na dobę w określonych odstępach czasu. Jak twierdzi mój znajomy sprawdza się to rewelacyjnie,
rośliny rosną pięknie, nie ma problemów z glonami.
I tu pytanie do Was szanowni koledzy i koleżanki: jak się zapatrujecie na coś takiego, czy to naprawdę może zadziałać i dać oczekiwany efekt, czy może filtr powinien jednak pracować non stop?
zapraszam do dyskusji
pozdrawiam Kamil Socha BLUES